czwartek, 17 października 2013

Jak radzić sobie w tym świecie



Sposób mojego ulubionego eksperta Leo Babauty dotyczący radzenia sobie z ludźmi, którzy nas obrażają lub nam dokuczają. Jak najbardziej do zastosowania w szkole, w pracy i w domu.



Tłumaczenie wpisu na blogu zenhabits.net

LINK DO POSTU http://zenhabits.net/offend/



TRZY SZTUCZKI W RADZENIU SOBIE Z LUDŹMI, KTÓRZY CIĘ IRYTUJĄ

Napisał Leo Babauta



Coś, z czym zmagamy się codziennie, co nas zżera od środka i powoduje stres i złość: irytujący ludzie.



Znasz tych ludzi: wpychają się w kolejkę, są nieuprzejmi dla ciebie w biurze lub w restauracji, wstrzymują cię w ruchu ulicznym, mówią głośno o wstrętnych rzeczach, puszczają głośno muzykę, kiedy próbujesz się skoncentrować, przeszkadzają ci, i tak dalej.



Te wykroczenia są naruszeniem sposobu, w jaki sądzisz, że ludzie powinni postępować. I to cię trawi. Nie martw się, ja mam tak samo.



Jeśli będziesz pozwalać tym ludziom dopaść cię, zawsze będziesz rozwścieczony lub poirytowany. Życie nie będzie zbyt dobre, ale jest sposób, przy pomocy którego możesz nauczyć sobie radzić z tym problemem.



Muszę przyznać, że nie jestem w tym perfekcyjny, ale tutaj podaję trzy strategie, których używam i są przydatne:



  1. Urośnij. Nauczyłem się tej strategii od nauczyciela Zen Roberta Thomasa, który używa „urośnięcia” jako jednego ze swoich sloganów, które pomagają mu być świadomym. Wyobraź sobie, że jesteś dwulatkiem, który nie może dostać zabawki lub lodów już, teraz, w tej chwili. Ten problem jest twoim całym światem, ponieważ nie masz perspektywy, więc … wpadasz w szał. To jest świat dwulatka (powinienem wiedzieć, miałem ich sześcioro). Ale jako dorośli wiemy, że to jest bardzo mały problem, i w rzeczywistości jest wiele innych rzeczy, które dwulatek mógłby zrobić, aby być szczęśliwym. Na pewno dla nas jest to proste, my mamy większą perspektywę. Ale kiedy ktoś nas obraża, mamy małą perspektywę – ta mała uszczypliwość jest największą na świecie i bardzo nas złości. Wpadamy w taki szał jak dwulatek. Ale jeżeli weźmiemy większą perspektywę (urośnij), możemy zobaczyć, że ta mała rzecz znaczy mało w większym obrazie. Nie warto się o nią złościć. Przypomnij sobie o urośnięciu, wtedy poszerzy się twoja perspektywa.
  2. Unoś się w dół strumienia. Kiedy prowadzę, a inny kierowca robi nieuprzejme rzeczy, często się złoszczę. Wtedy przypominam sobie taki trik: wyobrażam sobie spływ w dół strumienia na tratwie, a inne samochody są gałązkami i liśćmi unoszącymi się obok mnie lub innymi na tym strumieniu. Nie muszą mnie traktować w szczególny sposób ponieważ są tylko gałązkami. A ja łagodnie płynę w dół strumienia, nie martwiąc się o to, jak płyną gałązki dookoła mnie (chociaż próbuję nie uderzyć w nie, ponieważ, bezpieczeństwo najpierw). I to jest prawda, takie jest życie – inni ludzie nie próbują cię urazić, nawet nie martwią się o ciebie przez większość czasu. Są po prostu gałązkami przepływającymi obok. Pomimo to bądź miły dla tych gałązek.
  3. Przytul ich mentalnie. Ta mała sztuczka może zmienić sposób w jaki osądzam kogoś, kto mnie złości. Powiedzmy, że ktoś właśnie powiedział coś nieuprzejmego do mnie. Jak oni śmią! Czy nie biorą pod uwagę moich uczuć? Oczywiście, w  takiej reakcji, ja nie biorę pod uwagę ich uczuć – tylko moje się liczą. Próbuję więc wczuć się położenie tej nieuprzejmej osoby, i zdaję sobie sprawę, że jest zła albo przerażona albo obie te rzeczy. Bycie nieuprzejmym jest mechanizmem radzenia sobie ze swoimi lękami. Mentalnie więc (i raz na jakiś czas fizycznie), przytulam je. Współczuję tej przerażonej osobie, ponieważ ja także często jestem przerażony. Jesteśmy tacy sami. Potrzebujemy przytulenia, współczucia, odrobiny miłości.



Wypróbuj jeden z tych trików następnym razem jak ktoś doprowadzi cię do szaleństwa lub cię obrazi. Potem uśmiechnij się spokojnie, uzbrojony w podnoszącą na duchu wiedzę, że, tak jak ja, jesteś lepszy niż reszta świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz