Moją największą obawą, jeśli chodzi o rozwój naszego małego
emigranta było przekonanie, że w Niemczech dzieci idą do szkoły w wieku sześciu
lat, co miałoby miejsce za rok. Nie jestem pewna, czy dziecko opanowałoby język
niemiecki w takim czasie, ze względu na swoją dysfunkcję. Wiem, że dzieci
szybko się uczą języków od innych dzieci, ale nasz malec ma jednak pewne
trudności w tym zakresie.
Stąd też moje zainteresowanie tematem a informacji zasięgnęłam
u znajomych niemieckich nauczycielek. W Niemczech dzieci idą do szkoły w różnym
wieku w zależności od landu. Zazwyczaj dzieci urodzone do połowy roku idą do
szkoły jako sześciolatki, a te urodzone po połowie idą w następnym roku.
Niektóre landy przesuwały granicę obowiązku szkolnego na coraz młodsze dzieci,
ale zauważono, że nie są one jeszcze dostatecznie dojrzałe do tego, aby zacząć
naukę w szkole. Land, w którym mieszka nasz maluch, określił wiek dziecka na
sześć lat i sześć miesięcy, więc jako urodzony w lipcu, czyli po połowie roku, pójdzie
do szkoły w Niemczech przepisowo jako siedmiolatek.
Podobno we Francji do szkoły chodzą dzieci od trzeciego roku
życia, bo tam nie ma przedszkola. Nie ryzykowałabym jednak stwierdzenia, że
francuskie dzieci są inteligentniejsze od polskich. Analizując dokładnie sprawę
wieku, w którym dzieci idą do szkoły, doszłam do wniosku, że to nie wiek, a to
czego się dziecko ma nauczyć jest ważne. Ja poszłam do szkoły jako
sześciolatek, po badaniu psychologiczno-pedagogicznym. Dokładnie miałam sześć
lat i siedem miesięcy. Mój syn poszedł do szkoły programowo ze swoim rocznikiem
jako siedmiolatek, ale będąc urodzonym w końcu grudnia, miał de facto sześć lat
i osiem miesięcy.
Nie jest ważne to, w jakim wieku dziecko idzie do szkoły, a
to czego i w jaki sposób się uczy. Nie wiem czy pani Halinka, która uczyła
dziecko od maluchów i ma autorytet wśród dzieci, gorzej nauczy dzieci w
przedszkolu liczyć i czytać niż pani Ela ze szkoły. Na pewno dzieci mają inne
środowisko do nauki, w pierwszym przypadku sala z dywanem i zabawkami, w drugim
klasa z ławkami. Metody nauczania na pewno są podobne. Od dojrzałości i
usposobienia dziecka zależy, czy będzie się czuło lepiej w szkole, czy w
przedszkolu i należy rozpatrywać każdy przypadek indywidualnie.
Rozmawiając z matką dziecka
chodzącego do szkoły Waldorffa w Zagłębiu Ruhry w Niemczech, ze zdumieniem
dowiedziałam się, że jej dziecko dziesięcioletnie nie potrafi liczyć (mnożyć,
dzielić, dodawać i odejmować) bo w szkole nie miało jeszcze takich zajęć z
matematyki. Dzieci nie były zainteresowane tym tematem. W końcu takie są
zalecenia neurodydaktyki, dzieci mają być zainteresowane i chcieć się uczyć. Z drugiej strony można postawić moją
koleżankę, która zaprowadziła na dodatkowe zajęcia z matematyki swoją
czteroletnią córkę (niestety nie została przyjęta, bo nie potrafiła jeszcze
pisać). Nasuwa się tutaj kilka wniosków. Po pierwsze, nauka to nie wyścig. Po
drugie, rodzic wie najlepiej na co stać jego pociechę i sam musi wybrać
pomiędzy swoją ambicją a dobrem dziecka. I po trzecie, nauka ma dzieciom
sprawić przyjemność i przynieść efekty w postaci nabytych umiejętności, które
im się przydadzą w życiu/rozwoju.
Inną sprawą jest rosnąca ilość
uczniów ze zdiagnozowanym ADHD lub deficytem koncentracji. Z całą pewnością
jest to efekt współczesnego wychowania dzieci, które spędzają coraz więcej
czasu przed komputerem. Może należy się zastanowić nad tym, czy wpychanie ich w
ramy szkolnego „ rygoru” przypadkiem w jeszcze większym stopniu ich nie
unieruchomi i czy nie zwiększy się ilość uczniów z deficytami uwagi.
Wracając do naszego malucha, na
razie przedszkole nie jest jego ulubionym miejscem, pomimo tego, że jest
niemieckie, porządne, dostosowane do dzieci, grupa ośmioosobowa a sala do
zabawy przestronniejsza niż ta w Polsce, sala z gokartami i piłeczkami do
dyspozycji w przypadku zimnej i deszczowej pogody. Dziecko nawet nie wymawia
tego wyrazu, mówi że chodzi do „Kinder”. Nauka jest ściśle związana z emocjami.
Jeśli są negatywne, jak w tym przypadku, będzie mu ciężko opanować język.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz