sobota, 31 sierpnia 2013

Toksyczni Rodzice



Streszczenie książki „Toksyczni Rodzice” Susan Forward
Wydawnictwo Jacek Santorski &CO, Agencja Wydawnicza
Warszawa 1993

            Książka Susan Forward opowiada o relacjach dzieci z rodzicami. Rodzice są toksyczni, czyli wywierają niezdrowy wpływ na swoje potomstwo, mają wypaczony obraz swój i swojego dziecka. Bardzo często winą za chore stosunki w rodzinie jest obarczane dziecko, które często jest pozbawione swojego dzieciństwa i spełnia rolę rodzica. Książka jest podzielona na dwie części. W pierwszej jest poruszony temat toksycznych rodziców i sposoby  w jakie traktują swoje dzieci. Druga część nazywa się „Ku zmianie” i opisuje w jaki sposób wyzwolić się z poczucia winy i z zależności od rodziców, oczywiście jest to wspomaganie terapii.
            W pierwszym rozdziale swojej książki autorka opisuje rodziców i ich rolę w życiu dziecka. Sam tytuł rozdziału: „Rodzice jako bogowie” mówi czym rodzice są w życiu dziecka i jak dziecko odnosi się do rodziców. Bardzo często dorośli nie zdają sobie sprawy jaka jest psychika dziecka i jak takie dziecko może odbierać słowa i zachowania dorosłych. Dziecko zazwyczaj stara się uszczęśliwić swoich rodziców, gdyż chce aby rodzice go kochali. Gdy rodzice źle odnoszą się do swoich dzieci, to dzieci zaczynają uważać, że to one same są złe. Zdarzają się również rodzice którzy potępiają swoje dzieci za to co zrobiły, za ich przekonania, które różnią się od przekonań rodziców. Dla dzieci taka sytuacja jest bardzo bolesna, z tego względu zaprzeczają jej istnieniu i biorą całą winę na siebie lub usprawiedliwiają dorosłych.
            Drugi rozdział opisuje rodziców nieadekwatnych. Zawiera on listę obowiązków rodziców wobec dzieci a także co się dzieje kiedy role w rodzinie są nieokreślone lub zniekształcone. Zdarza się to, kiedy dzieci przyjmują obowiązki rodziców w zdobywaniu środków na utrzymanie rodziny lub sprawowaniu opieki nad rodzeństwem albo chorym rodzicem. Czasami zdarza się, że dziecko jest ignorowane przez rodziców lub któryś z rodziców znika z jego życia, co jest zawsze przeżyciem bardzo traumatycznym.
            Kolejny rozdział dotyczy rodziców nadmiernie kontrolujących swoje pociechy. Zazwyczaj zasłaniają się powiedzeniem, że robią to dla dobra swojego dziecka. W momencie kiedy dziecko chce coś zrobić z własnej inicjatywy, rodzice momentalnie je karzą mówiąc np. że dostaną przez to ataku serca lub nie będą się do dziecka odzywać. Tacy rodzice starają się z całej siły aby ich dziecko nie stało się niezależne. Potrzeby dziecka nie są dla nich ważne gdyż są oni skupieni tylko na sobie. Wielu rodziców kontroluje swoje dzieci traktując je tak jakby były bezradne i nieprzystosowane do życia. Zdarzają się też rodzice manipulujący dziećmi lub robiący dzieciom drogie prezenty. Nie zauważają, że tym samym krzywdzą swoje dzieci i ich rodziny. Zazwyczaj nawet po śmierci takich rodziców dzieci czują się ubezwłasnowolnione i kontrolowane. W rezultacie dorosłe dzieci kontrolujących rodziców często mają chwiejne poczucie własnej tożsamości.
            Czwarty rozdział poświęcony jest najbardziej znanej patologii w rodzinie, mianowicie alkoholizmowi. Najciekawszym spostrzeżeniem tutaj jest stwierdzenie, że wszyscy w rodzinie alkoholika udają, że nie ma problemu, nikt nie nadużywa napojów wyskokowych. Wszyscy bawią się w normalną rodzinę a alkoholizm jest wielką tajemnicą, o której nie można nikomu powiedzieć. Dzieci w takich rodzinach wstydzą się za swoich rodziców i bardzo wcześnie dojrzewają. Niestety często zdarza się tak, że wracają do przeżyć z dzieciństwa wiążąc się z partnerami uzależnionymi od alkoholu. Są też przypadki, kiedy rodzice dają alkohol dziecku i tym sposobem uzależniają własne dziecko. Dzieci alkoholików są zazdrosne i nieufne, muszą stale kontrolować sytuację gdyż przyzwyczaiły się do nie dających się przewidzieć zmiennych okoliczności. Nie mają też oparcia w niepijącym rodzicu, gdyż ten jest zazwyczaj współuzależniony  i broni partnera.
            Kolejnym typem patologii  w rodzinie jest przemoc słowna. Dzieli się ona na dwa rodzaje: bezpośredniego ataku, który otwarcie i złośliwie poniżają swoje dzieci oraz uszczypliwość i sarkazm które są subtelnie ukryte pod przykrywką humoru. Powtarzanie żartów kosztem bezbronnego dziecka jest ze strony rodziców szkodliwe i destrukcyjne. Wielu rodziców skrywa słowną tyranię pod maską opiekuńczości lub wychowywania. Czasami jest to rywalizacja z dzieckiem o to kto jest szczęśliwszy, atrakcyjniejszy, lepszy itd. Niektórzy toksyczni rodzice narzucają swoim dzieciom nieosiągalne cele, nierealne oczekiwania i nieustannie zmieniające się reguły. Młody człowiek staje wtedy przed problemem, który można sprowadzić do zdania: „nie mogę być doskonały, więc równie dobrze mogę się poddać.” W niektórych przypadkach padają najokrutniejsze słowa: „żałuję, że się w ogóle urodziłeś”. Takie dzieci mają szczególnie niską samoocenę która najczęściej bierze się stąd, że dziecko wierzy rodzicowi w to, że jest do niczego.
            Innym typem przemocy jest przemoc fizyczna. Fizycznie znęcający się nad dziećmi rodzice charakteryzują się brakiem kontroli nad swoimi odruchami. Mają oni małą świadomość konsekwencji tego co czynią wobec dzieci. Jest to najczęściej reakcja dorosłego na stres. Dziecko z takiej rodziny odczuwa nawet w spokojnej chwili strach. Bardzo trudno jest mu odbudować w dorosłym życiu poczucie zaufania i  bezpieczeństwa. Usprawiedliwieniem takiego zachowania dla rodzica jest czasem fałszywa troska o dobro dziecka lub osobiste problemy. Zazwyczaj w takiej rodzinie winien maltretowania jest również drugi rodzic, który zachowuje się pasywnie, nie broni swojego dziecka. Paradoksalnie dzieci tak bardzo chcą być kochane, że usprawiedliwiają często swoich rodziców lub biorą na siebie całą winę za przemoc. Często dzieci maltretowane są przepełnione złością. Znacznie częściej jednak mają one problemy z zastosowaniem najlżejszej kary cielesnej wobec własnych dzieci.
Szczególnie odrażającym typem toksycznych rodziców są rodzice, którzy dopuszczają się kazirodztwa. Ta patologia zdarza się to we wszystkich kategoriach społeczno- ekonomicznych. Kazirodztwo ma wspólne podłoże psychologiczne a nie społeczne, kulturowe, rasowe czy ekonomiczne. Za kazirodztwo nie są odpowiedzialne dzieci, tylko dorośli. Dzieci milczą, gdyż boją się, ze zostaną skrzywdzone. Wiedzą też, że są znacznie mniej wiarygodne niż dorośli. Mają też poczucie winy wobec drugiego rodzica. Takie dzieci są wypalone emocjonalnie i mają wiele problemów w dorosłym życiu, jako że starają się same ukarać za swoje dzieciństwo. Kazirodztwo jest najbardziej odrażającą patologią, mimo to, większość dzieci marzy nadal o szczęśliwej rodzinie i zwraca się do rodziców zadających im ból.
Ósmy rozdział wyjaśnia nam dlaczego rodzice się tak zachowują. Autorka przyrównuje cały system do łańcucha pojazdów w karambolu na autostradzie, który tworzy jedną spaczoną generację za drugą. Jest to rezultat interakcji i przekonań odziedziczonych po przodkach. Na przykład, że dzieci powinny podporządkować się rodzicom lub dziecka nie trzeba słuchać. Rodzice często uważają, że są jedynymi którzy mają prawa i przywileje. Wszczepiają dzieciom przekonanie, że liczą się tylko ich uczucia. Czasami rodzice nie wypowiadają swoich przekonań , a mimo to wszczepiają je dzieciom np. „Boże Narodzenie spędza się w domu; Nie osiągaj większego sukcesu niż twój ojciec”. Dzieci natomiast są posłuszne bez względu na wszystko, często ze szkodą dla samych siebie. Przede wszystkim zamazane są granice pomiędzy dziećmi i rodzicami. Cała rodzina żyje w pewnego rodzaju „homeostazie”, którą ciężko zaburzyć. Jak zachowują się toksyczni rodzice? Zaprzeczają problemom, obarczają winą dzieci, sabotują wszelkie oznaki poprawy lub żądają od dziecka dochowania rodzinnej tajemnicy.
Druga część książki nazwana jest „ku zmianie”. Służy ona skoncentrowaniu się na tym co można zrobić dla siebie. Strategie mają wzmocnić terapię podczas pracy grupy.
Rozdział dziewiąty polemizuje ze stereotypem, że najpierw należy przebaczyć. Autorka uważa wręcz, że przebaczenie raczej przeszkadza niż pomaga w terapii. Wynika to z tego, że zaobserwowała dwa aspekty przebaczania. Pierwszy, to odrzucenie potrzeby zemsty i uwolnienie od odpowiedzialności. Drugi aspekt to rozgrzeszenie rodzica, który zawinił. Byłoby to kolejną formą zaprzeczenia, udawaniem, że nic się nie stało. Wybaczenie jest właściwe wówczas gdy rodzice robią coś aby sobie na nie zasłużyć i wezmą na siebie odpowiedzialność za przeszłość. Emocjonalny spokój przychodzi nie wtedy, gdy przebaczamy, lecz wtedy, kiedy uwalniamy się od kontroli toksycznych rodziców.
W kolejnym rozdziale autorka radzi uświadomić sobie związek między przekonaniami a autodestrukcyjnymi zachowaniami i negatywnymi uczuciami. Proponuje listę przekonań na temat relacji z własnymi rodzicami, która ma pomóc w rozpoznaniu własnych odczuć. Zrozumienie tych relacji jest głównym krokiem do zahamowania autodestrukcyjnych zachowań. Czasami dzieci zaprzeczają i stwierdzają, że nic nie czują, jednak te uczucia są i to skryte bardzo głęboko. W odnalezieniu ich ma służyć kolejna lista. Jest ona podzielona na cztery grupy: wina, strach, smutek i złość.  Dzieci muszą sobie zdać również sprawę z rodzaju zachowań jakie przejawiają w stosunkach z rodzicami; uległe lub agresywne. Jednakże muszą też pamiętać, że gdy zdadzą sobie sprawę z tego nie wolno im działać impulsywnie. Leczenie jest procesem a nie gwałtowną zmianą.
Rozdział jedenasty jest poświęcony właśnie początkowi tej zmiany. Najpierw należy dążyć do samookreślenia, aby ustalić granice tego co jest skłonne zrobić, nawet jeśli dorosłe dziecko czuje się winne lub egoistycznie. Autorka pokazuje jak można wyćwiczyć postawę niedefensywną w stosunku do rodziców. Przede wszystkim należy opanować się i zachować spokój. Spokojne, niedefensywne odpowiedzi pozwolą na przerwanie cyklu ataku-odwetu. Kolejną techniką behawioralną jest wyrażanie własnego zdania, chociaż najczęściej dzieci w obawie przed zdenerwowaniem rodziców nie mają własnego zdania. Muszą się jednak nauczyć mówić co myślą, a także muszą przestać mówić ‘nie mogę”.
Następnie autorka uświadamia dzieciom kto jest naprawdę odpowiedzialny za bolesne doznania dzieciństwa. Najtrudniej jest to sobie uświadomić dzieciom, które nie były maltretowane fizycznie, lecz ich dzieciństwo było pozbawione ciepła i beztroski. Autorka proponuje, aby dzieci wyzwoliły w sobie gniew przeciwko swoim rodzicom i nie tłumiły tego uczucia, gdyż powoduje ono autodestrukcję. Z drugiej strony podaje jednak instrukcje dotyczące tego jak należy z tym uczuciem się uporać aby sobie nie zaszkodzić. Następnym krokiem jest żal i opłakiwanie bolesnych strat doświadczonych w dzieciństwie. „Ostatnim krokiem jest przyjęcie własnej odpowiedzialności za swoje teraźniejsze życie.
Następnym ważnym krokiem w terapii jest konfrontacja z rodzicami. Jej celem nie jest zemsta, lecz stawienie czoła rodzicom i powiedzenie im prawdy. Oczekiwanie na konfrontację jest zawsze gorsze od samej konfrontacji. Konfrontacja może się odbyć na dwa sposoby twarzą w twarz lub listownie. Należy omówić wtedy cztery punkty: co rodzice uczynili, jak dziecko się czuło, jak to wpłynęło na jego życie i czego chce od rodziców teraz. Oczywiście do tego rodzaju przeżycia należy się solidnie przygotować. Autorka wiele razy podkreśla, że celem konfrontacji są uczucia dziecka a nie rodziców. Efektem takiej konfrontacji jest zmiana w całej rodzinie. Czasami rodzeństwo nie chce wspominać dzieciństwa lub zaprzecza temu co się stało. Rodzina stara się utrzymać dawne status quo. Następnym krokiem jest ustanowienie relacji z rodzicami na nowych warunkach. Bez względu na to co zdarzy się podczas konfrontacji, dziecko wychodzi zawsze z niej jako zwycięzca, gdyż wystarczyło mu odwagi aby ją przeprowadzić.
Czternasty rozdział jest poświęcony ofiarom kazirodztwa i terapii jakiej potrzebują. Opisane są tu etapy jakie przechodzi pacjent/ka w grupie terapeutycznej począwszy od gniewu, poprzez żal do uwolnienia. Autorka przedstawia różne techniki terapeutyczne: listy, psychodrama, ćwiczenia na uzdrawianie wewnętrznego dziecka. Nagrodą  za ten wysiłek jest rozstanie z grupą terapeutyczną.
Ostatni rozdział poświęcony jest przełamywaniu cyklu maltretowania dzieci. Czasami powodem jest poczucie, że należy to zrobić dla swoich dzieci, czasami rodzice nie chcą być jak ich rodzice lub nie chcą aby ich dzieci nie były ranione.
Książka ‘Toksyczni Rodzice” jest watra przeczytania, nawet jeśli uważamy, że nasza rodzina była wspaniała, dlatego, że nie ma rodziców idealnych. Zapewne w naszych rodzinach nie zdarzały się tak drastyczne przypadki jak opisane w tej książce, ale nasi rodzice też popełniali nieświadomie błędy. Być może ta książka pomoże nam je zrozumieć lub wytłumaczyć sobie. Warto to zrobić dla naszych dzieci, bo my też jesteśmy tylko niedoskonałymi ludźmi, na których nieomylność i doskonałość liczą nasze dzieci. Kiedyś ktoś powiedział, że życie to zabawka bez instrukcji obsługi. Nieprawda, jest wiele instrukcji, ale ludzie z nich nie korzystają. Jeśli ta książka pomoże nam ustrzec się chociaż jednego błędu, który zaszkodzi naszym dzieciom, to warto ją przeczytać. Jeśli dzięki tej książce nasze stosunki z rodzicami się poprawią, to też warto ja przeczytać. Warto ja przeczytać, bo warto nad sobą pracować.
GORĄCO POLECAM

sobota, 24 sierpnia 2013

GDYBYM MIAŁ LEPSZY MÓZG





Polecam wszystkim uczniom przygotowującym się do egzaminów w nadchodzącym roku szkolnym przeczytanie artykułu z czasopisma Psychology Today „If I Had a Better Brain”

Link do artykułu

Autor, Bernard Luskin, mówi o plastyczności tego organu.

Dr Luskin twierdzi
[Tłumaczenie fragmentu:]

Fakty mówią że:
  • Perfekcyjne ćwiczenie, perfekcyjne ćwiczenie, perfekcyjne ćwiczenie czyni mistrza – powtarzanie czynności, wyszukiwanie w pamięci i powtarzanie materiału na różne sposoby pomaga zbudować grubsze, silniejsze, trwalsze połączenia w mózgu. Jest to forma ćwiczenia mózgu.
  • Kontekst jest kluczem – uczenie się wymaga formowania nowych lub silniejszych połączeń nerwowych. Ma sens szeregowanie pod względem ważności czynności, które pomogą uczniom wstąpić na już istniejące ścieżki. Na przykład, połączenie przedmiotów akademickich lub stworzenie projektów klasowych istotnych w ich  życiu poprawia zrozumienie i przypominanie. Odkrywanie przebija metodę pamięciową. „Kiedykolwiek nowy materiał jest prezentowany w taki sposób, ze uczniowie widzą związki” pomiędzy pojęciami, relacjonuje Willis, „wytwarzają większą aktywność komórek mózgowych i osiągają większe sukcesy w przechowywaniu w pamięci długoterminowej oraz w odzyskiwaniu.”
  • Pokonywanie barier – położenie kresu mitowi, że inteligencja jest określona z góry może uspokajać umysły uczniów i zachęcać ich do używania swoich mózgów. Willis zauważa, że jest to prawda, „szczególnie dla uczniów, którzy wierzą, że nie są zbyt bystrzy. Zdanie sobie sprawy, że mogą dosłownie zmienić swój mózg poprzez naukę i powtarzanie jest inspirujące.


Wybrane pojęcia kluczowe w uczeniu się


1.Pomyśl o mózgu jako o mięśniu, który może podtrzymywać i poprawiać się poprzez używanie.
2.Zrozum, że tylko perfekcyjne ćwiczenie czyni mistrza – uczysz się błędu jeśli ćwiczysz błąd.
3.Powtarzanie zwiększa pamięć, więc, powtarzaj, powtarzaj, powtarzaj.
4.Wizualizacja i wyobrażanie sobie wspomaga pamięć.
5.Mnemotechniczne analogie wspomagają uczenie się. Jest dostępnych wiele technik pamięciowych.
6.Psychowizualizacja jest sposobem na wizualizację doskonałego zachowania i jest zaletą w treningu.
7.Neurolingwistyczne programowanie np. pozytywne słownictwo, dialog wewnętrzny używający słów i myśli prowadzących do pozytywnych myśli i zachowań oraz poprawy. „Skłaniaj się ku akcentowaniu pozytywów. Eliminuj negatywy. Wykorzystuj twierdzenia. Trzymaj się z dala od przejściówek,” piosenka Paula McCartney’a wyraża to najlepiej.
8.Cykle uwagi są normalne, fizjologiczne i są oparte na rytmie ciała. Zmieniająca się uwaga jest normalna. Zwiększona uwaga wzmaga skupienie, brak obecności zmniejsza pamięć.
9.Wyniki nauki w klasie lub nauki online są takie same.
10.Efektywne użycie mediów w nauce rośnie. Zobacz Profesora Sagutę Mitra i projekt „Dziura w ścianie”: http://www.hole-in-the-wall.com/
11.Wyobrażenie wirtualnej klasy jest jednym z najbardziej znaczących metafor rozwijających uczenie się w dwudziestym pierwszym wieku.

Polecam cały artykuł.

środa, 21 sierpnia 2013

The Power of Mindful Learning - streszczenie po polsku



Poniżej znajduje się tłumaczenie streszczenia książki Ellen J. Langer "The Power of Mindful Learning". Można się zgadzać z tym co pisze, albo nie, ale na pewno jest to inspirująca książka. Słowo "mindful" zostało przetłumaczone jako "świadomy" czegoś, czasami przez innych jest tłumaczone jako "uważny" w bardzo szerokim znaczeniu, co ma swoje plusy w rozumieniu całości idei "świadomego bądź uważnego uczenia się".



The Power of Mindful Learning
Ellen J. Langer

Rozdział pierwszy – Kiedy praktyka nie czyni mistrza
Streszczenie: Scott Allen

Jeden z poglądów przenikających edukację jest taki, że w celu nauczenia się jakiejś umiejętności musimy ćwiczyć, aż do momentu, kiedy czynność będziemy wykonywać bez udziału myśli. Odtwarzanie czynności raz po raz, tak, że stanie się ona drugą naturą może prowadzić do bezmyślności lub bezmyślnej interakcji z umiejętnością lub pojęciem. Bezmyślność jest przeszkodą w odkrywaniu. Odkrywanie często następuje z powodu rozbieżności „podstaw”.

Nauczanie w sposób warunkowy pozwala uczniowi rozpoznać, że mogą istnieć różnorodne sytuacje, które wymagają różnorodnych odpowiedzi. Nauczyciele często eliminują czynniki, które oddaliłyby uczniów od „właściwej” odpowiedzi. Uczymy się, że wydarzenia następują w przewidywalny sposób i tracimy z oczu niektóre z czynników składających się na wynik. Na przykład, studenci fizyki instruowani aby zaniedbywać tarcie w większości sytuacji, z którymi mają do czynienia. To powoduje rozbieżność pomiędzy rzeczywistymi i teoretycznymi wynikami oraz może pogorszyć zdolność uczniów do zauważania różnic.

Badania pokazały, że informacje przedstawiane warunkowo w przeciwieństwie do przedstawianych definitywnie podnoszą kreatywność uczniów. W studiach przeprowadzonych przez Alison Piper, grupom studentów przekazano informacje o przedmiotach w formie warunkowej i bezwarunkowej. Studenci, którzy otrzymali informacje warunkowe mieli skłonność do bycia bardziej kreatywnymi niż studenci, którzy mieli informacje zaprezentowane w formie bezwarunkowej.

Standardowe podejście do nauczania nowych umiejętności polega albo na wykładaniu ich uczniom, albo na użyciu bezpośredniego doświadczenia, aby nauczać. Ellen Langer proponuje trzecie podejście, które nazywa „sideways learning”. Podejście to wymaga utrzymania świadomości, która charakteryzuje się otwartością na nowości, czujność na różnice, uwrażliwienie na różne konteksty, świadomość wielorakich punktów widzenia i orientację w teraźniejszości. Standardowe podejście wymaga rozkładania zadania na mniejsze części które mogą stłumić nowości i czujność na różnice. Siedeways learning czyni możliwym utworzenie nieograniczonych kategorii i różnic. Różnice są charakterystyczne dla świadomości.

Langer pyta i odpowiada na pytanie „Czy tekst może uczyć świadomie?”. Daje ona przykład mało znanego kodu podatkowego i zdolność studentów do zastosowania tego kodu w różnych sytuacjach. Studenci, którzy czytali dział kodu podatkowego w jego oryginalnym języku mieli więcej trudności w dostosowaniu go do sytuacji, które nie były wyszczególnione w tym kodzie. Grupa studentów która studiowała kod nieznacznie zmieniony wyrażeniami „być może” i „możliwie” zamiast „jest” odnosiła więcej sukcesów w stosowaniu tego kodu.

W tym rozdziale Langer dowodzi słuszności świadomego uczenia się przez otwarcie naszych umysłów na wielorakie możliwości. Sugeruje, że kreatywność jest dławiona, kiedy informacje są przedstawiane w sposób bezwarunkowy.


Rozdział drugi – Kreatywna odmiana
Streszczenie: Karen Connaghan

Rozdział zaczyna się opowieścią o ojcu, który próbuje „uczyć” swego syna. Ojciec jest rozczarowany, kiedy syn „nie uczy się” tego, czego ojciec próbuje go „nauczyć”. Ojciec decyduje się wysłać chłopca do sławnego nauczyciela. Kiedy chłopiec powraca, ojciec pyta, czego się nauczył a chłopiec odpowiada, że nauczył się języka psów. Ojciec jest zły i wysyła go do innego nauczyciela. W sumie ojciec wysyła syna do trzech różnych nauczycieli i za każdym razem, gdy chłopiec powraca do domu, ojciec jest rozczarowany tym, że się nie „nauczył”. Interesujące jest, że chłopiec właściwie nauczył się wielu rzeczy, tylko nie tego czego chciał ojciec. W końcu umiejętności których się chłopiec nauczył stały się bezcenne dla niego w życiu.

Autorka wskazuje, że wiele razy każe nam się „uważać”. Nauczyciel mówi to zwykle do ucznia. Jednakże nie chodzi tutaj o to, że nie uważamy, a o to, że coś innego przyciąga naszą uwagę. To coś innego może prowadzić do lepszych pomysłów. Czyli rozpraszanie naszej uwagi oznacza przyciąganie jej przez coś innego, niż się spodziewamy. Chłopiec w naszej bajce zwracał uwagę na inne rzeczy niż chciał jego ojciec. Kiedy patrzymy na to w tym świetle (rozpraszanie uwagi jest przyciąganiem jej przez coś innego), powstają pytania, którym się trzeba przyjrzeć. Co przyciąga naszą uwagę, czego możemy się z tego nauczyć, czy możemy użyć tego przyciągania do pobudzenia przyciągania uwagi do czegoś czym się chcemy zająć?

Jest wiele przykładów kiedy nasze uważanie nie jest w ogóle problemem. Te chwile są zwykle przypadkami kiedy musimy się dopasować się do wielu czynności: znalezienia numeru telefonu, grania w gry komputerowe, wybranie stroju. W czasie wszystkich tych zadań musimy rozważyć wiele zadań (jaka jest pogoda, czy ubrania są wyprasowane, czy mam jakieś spotkanie). Autorka sugeruje, że ponieważ osiągamy sukcesu w uważaniu przez większość dnia, powinniśmy się przyjrzeć chwilom kiedy uważanie staje się trudniejsze. Założenie jest takie, że brak uwagi jest czymś innym niż brak zdolności umysłowych lub dojrzałości osoby.

Kiedy pytamy nauczycieli szkół wyższych co mają na myśli mówiąc uważanie mówią, że uważanie przypomina im utrzymywanie obrazu nieruchomo w umyśle, raczej niż zmienianie obrazu. Kiedy badamy chwile w których uważamy bez wysiłku, odkrywamy, że właśnie zmiana nam w tym pomaga. Równie interesujące jest, że „utrzymywanie obrazu nieruchomo w umyśle” jest również tym, co studenci rozumieją przez uważanie.

Zmienianie obrazu pomaga nam w zwracaniu uwagi na niego przez jakiś czas. To znaczy, że studenci którzy mają trudności w tym obszarze mogą próbować „utrzymywać obraz nieruchomo w umyśle”. Dominującą strategią wśród studentów i dorosłych w celu uważania zdaje się być jakiś wysiłek w kierunku skupienia uwagi na jednej rzeczy. Przyglądając się chwilom kiedy nie widzimy problemów z uważaniem odkrywamy, że w czasie zabawy ludzie nie mają trudności z uważaniem. Nowości pomagają nam zauważyć różne rzeczy. Zmiany prowadzą nas do zauważenia nowości. „Pomysł, że uważanie oznacza działanie jak nieruchomy aparat jest tak zakorzeniony w nas, że kiedy my odnosimy sukcesy uważając zwykle mimowolnie zmieniamy kontekst lub znajdujemy nowe cechy w naszym przedmiocie.”

Pogląd autorki świadomego uczenia się nie jest wyjątkowy ale prawdopodobnie nowy dla wielu uczących. Patrząc na rzeczy na różne sposoby jest byciem świadomym: to zmienia obraz rzeczy. Więc być może to o co powinniśmy prosić uczniów to aby „byli świadomi” a nie „uważali”. To o co powinniśmy prosić uczniów to zmieniać sposoby widzenia tego czego się uczą i patrzenia na rzeczy z różnych perspektyw. Nie tylko będzie to przynosiło rezultaty w skuteczniejszej nauce, lecz również będzie wymagało mniej wysiłku i będzie mniej frustrujące. W podobny sposób wykonujemy zadania takie jak ubieranie się lub odnajdywanie numeru telefonu. Jesteśmy świadomi i dostrojeni do wielu zmian w czasie tego procesu.

Jak można zwiększyć zmienność pojęć do nauczenia się. Używając gier, różnych perspektyw w odniesieniu do bodźców, uczyć dzieci szukania nowości w danych sytuacjach (historyjkach, mapach, rysunkach). „Ta zdolność umożliwia im bycie stosunkowo niezależnymi od innych ludzi i ich warunków psychicznych. Jeżeli nowość (i zainteresowanie) jest w umyśle uczestnika, nie ma znaczenia, że nauczyciel prezentuje te same stare rzeczy lub każe nam siedzieć i skupiać się w ustalony sposób.

ADHD może być bardziej wyuczonym zachowaniem niż genetycznym. Autorka sugeruje, że pacjenci z ADHD mogą nauczyć się zachowania od swoich rodziców. Lekarstwa nie rozwiązują problemu, tylko leczą objawy i z pewnością nie czynią z pacjentów lepszych uczniów. Langer zaleca zmianę kontekstu w którym przedstawiamy nasze informacje. „Nadaktywność może być ukrytym wysiłkiem dziecka do stworzenia czegoś nowego.” Czy nadaktywność jest naprawdę nieumiejętnością dziecka do skupienia się na poszczególnych zadaniach, które przewidział nauczyciel? Uczniowie z ADHD mogą potrzebować pomocy w znajdowaniu sposobu uważania. Jako nauczyciele możemy dawać instrukcje do zmieniania celu uwagi – to prowadzi do poprawy zdolności uważania na przedmiot i pamiętania co było nauczane.

Tworzenie nowości lub różnic w czynności uczenia się pomoże uczniom lepiej się uczyć.

Rozdział trzeci – Mit opóźnionej gratyfikacji
Streszczenie: Karen Elinch

Ten rozdział bada opóźnioną gratyfikację, która przenika nasz system edukacji.

Jeśli przeżyjemy te kursy, dostaniemy stopień magistra i wtedy mamy lepsze życie …. KONTRA … Jeśli podejdziemy do tych kursów z świadomością, będziemy się cieszyć każdym dniem naszej nauki i będziemy mieli lepsze życie, tak, że nie będziemy się ostatecznie  troszczyć o stopień magistra. [przypis: to moja osobista interpretacja (osoby streszczającej), nie autorki.]

Notatki Ellen Langer:

Dlaczego myślimy o nauce i edukacji jako o pracy?

Praca sugeruje nacisk, terminy, możliwość porażki, harówkę.

Gra jest drugą stroną monety: mobilizująca, zabawna, relaksująca.

Kiedy nagroda przeważa pracę, prawdziwa nauka nie zachodzi. Kiedy praca jest nagrodą (a późniejsza nagroda wydaje się być niewielka), następuje prawdziwa nauka.

Zmiana gry w pracę jest również niebezpieczna. Trzeba być ostrożnym aby nie pomieszać tych dwóch pojęć a taki sposób, który zniszczy obydwa. Niektóre rzeczy, które początkowo wydają się zabawą (zakładanie ogrodu) mogą łatwo dać się odczuć jako praca (pielenie).

Świetna historyjka o dzieciach, które przychodziły się bawić pod oknem pisarza. Pisarz płacił im za to aby bawiły się gdzie indziej. W końcu przestał im płacić. One przestały się bawić.

Zmiana pracy w zabawę … praktycznie każde zadanie może być przyjemniejsze jeśli zmienimy podejście do niego.

Stosując podejście świadome, zadanie może być tolerowane, a nawet przyjemne.

Świadome zaangażowanie opisane tutaj było w celu zauważenia nowatorskich aspektów  … aby naszkicować nowatorskie różnice.

Szkicowanie różnic otwiera możliwości wyboru. Kiedy możliwości wyboru się pojawiają, internalizacja uczenia się może postępować.

Rozdział czwarty – 1066 co? Lub ryzyko uczenia się na pamięć
Streszczenie: Christian Greer

Tytuł rozdziału to „1066 Co? Lub ryzyko uczenia się na pamięć”

Streszczenie: w tym rozdziale Langer bada ograniczenia metody pamięciowej i podaje interesujące przykłady jak: taktyka metody pamięciowej, może stworzyć pozory wiedzy zdobytej, lecz potencjalnie przeszkadzającej uczniowi kiedy jest potrzebna szersza perspektywa, aby poczynić osobiste powiązania i stworzyć znaczenie.

Ten rozdział jest podzielony na trzy części.

Zamykanie informacji
Utrzymywanie informacji w dostępności
Przeprowadzanie rozróżniania

Część pierwsza: zamykanie informacji

W tej części Langer opisuje uczenie się na pamięć jako „…strategię do przyjmowania materiału, który nie ma osobistego znaczenia.” Jej tytuł dla rozdziału 4 przedstawia jak podstawowe uczenie się na pamięć chociaż użyteczne w celu nauki staje się bezużyteczne w sytuacji kiedy kontekst nie jest obecny. Jej odniesienie do 1066 (data, którą zawsze kojarzyła z Bitwą o Hastings) była po prostu faktem, który przypominała sobie ze szkoły, ale nie miała żadnych prawdziwych powiązań z niczym znaczącym dla niej.

Autorka używa tego pojęcia aby zilustrować fakt, że czasem przypadkowe fakty są gromadzone w naszych głowach, lecz nie mają znaczących powiązań z niczym w naszym życiu.

Ona również stwierdza, że „Zamknięte pliki informacji są uważane za fakty. Fakty są uważane za prawdy absolutne do nauczenia się na pamięć takimi jakie są, pozostawiając niewiele powodów do myślenia o nich. Bez powodu do otwarcia pliku jest mała szansa, że informacje zaprowadzą do jakichś pojęciowych spostrzeżeń lub nawet będą przemyślane w nowym kontekście. Możemy myśleć o takich zamkniętych informacjach jak o przeuczeniu się.

Autorka kontynuuje wykazywanie, że uczenie pamięciowe jest zwykle stosowane w celu oceny innych i jest zwykle nieskuteczne w utrzymaniu przez dłuższy okres.

Część druga:  Utrzymywanie informacji w dostępności

Langer w tej części proponuje kilka alternatyw do metody pamięciowej. Skupia się na powiązaniach i tworzeniu znaczenia jako bardziej „świadome” sposoby do pojmowania informacji. Sugeruje ona, że kurczowo trzymamy się informacji, które są o nas lub o które osobiście się troszczymy.

Autorka opisuje również dwa sposoby w jakie nauczyciel może zmienić fakty tak, aby wydawały się osobiście ważne dla uczącego się. Jeden sposób to wstępne wytłumaczenie i dopasowanie wyobrażeń do fragmentów odnoszących się do naszych zainteresowań i ciekawości. Drugi sposób to pozwolenie uczniom na zmianę ich własnego stosunku poprzez przyjęcie surowej informacji i odnalezienie w niej własnego znaczenia.

Część trzecia: Przeprowadzanie rozróżniania

 W tej części Ellen Langer zwraca uwagę na cechę, która pozwala uczniowi przeprowadzenie rozróżnienia pomiędzy faktami i myślami dając lepszą perspektywę i pozwalając uczniowi na wizualizację wielu aspektów danej kwestii. Autorka prezentuje niektóre z wniosków, które ona i Matt Leberman wyciągnęli w rezultacie świadomego nastawienia do nauki wybranych lektur. Wyniki były takie, że studenci nie polegają na prostym nauczeniu się na pamięć w prawie każdej kategorii.

Autorka kończy krótką refleksją na temat historii Jasia i Małgosi oraz dowodzi, że „świadoma analiza otoczenia często pomoże nam przejść z powodzeniem.

Rozdział piąty – Nowe spojrzenie na zapominanie
Streszczenie: Sari Jansen

Ten rozdział skupia się na zapominaniu jako efektywnej metodzie radzenia sobie z przeszłymi doświadczeniami, wrażeniami i umożliwia wynalazcze myślenie. Zmiana w paradygmacie pozwala na nową interpretację aktu zapominania. Czy pamiętanie wszystkiego zawsze jest szaleństwem?

Pozostawanie w teraźniejszości
Dobra pamięć mogłaby zredukować siłę wrażliwości, której doświadczamy w teraźniejszości. Zapominanie lub utrata pozytywnych wspomnień nie musi być koniecznie negatywnym wyobrażeniem ludzi. Zapominanie pozwala na to, że podobne doświadczenia/ doznania mogą być doświadczane na nowo, być może z nową perspektywą opartą na doświadczeniach zmieniających twoje życie. Bycie w teraźniejszości może przynieść korzyści zarówno z pamięci i utraty wspomnień. Pamięć może być zaletą zachowującą życie. Dziecko pamięta dotknięcie gorącego pieca w przeszłości i powstrzymuje się od dotknięcia go w teraźniejszości. Lecz pamiętanie całej intensywności bolesnego przeżycia mogłoby zniweczyć rozważenie takiego samego przyszłego doświadczenia. Ból dziecka, jeśli zapamiętany w dotkliwych szczegółach zamiast bycia uśmierzonym przez radość nowego życia, jest przykładem „dobrego” zapominania. Pamiętanie ogólnego zarysu podczas zapominania bolesnych szczegółów umożliwia mu doświadczanie i cieszenie się z teraźniejszości bez strachu. Uczenie się może być trudniejsze jeśli musimy najpierw wyrzucić z pamięci dane w celu nauczenia się nowych danych lub metod. Mój osobisty przykład z założeń autorki powiązany jest z moją pracą jako reżysera w teatrze. Kiedy aktor oświadcza, że „wykonywał swoją rolę”, skłaniam się ku temu, aby widzieć to jako negatyw. Każdy reżyser ma swoją wizję scenariusza. Mając rolę „wykonywaną” wcześniej oznacza, że jest to wizja innego reżysera, nie moja. Eksperyment skupiający się na pamięci (wcześniejszej wiedzy) i kreatywności był bardzo interesujący i przypomniał mi o naszym zadaniu Marsjańskiego land rovera. Badanie było skoncentrowane na tym, czy mała dawka wcześniejszej informacji o problemie zmniejszy kreatywność pomysłów. Hipoteza stwierdzała, że wcześniejsza wiedza mogłaby zredukować tworzenie oryginalnych pomysłów w zadaniu. W eksperymencie uczestnicy musieli zbudować most przez rzekę. Połowie pokazano przykłady, druga połowa nie miała przedstawionych żadnych modeli. Przygotowania doprowadziły pierwszą połowę do stworzenia dwóch modeli, natomiast grupa bez przygotowania przedstawiła dziesięć pomysłów/ rozwiązań. Hipoteza została dowiedziona.

Niebezpieczeństwa nieświadomej pamięci
Pamiętanie jest klasyfikowane jako świadome lub nieświadome. Świadome uczenie się jest wrażliwe na kontekst i na sytuację w teraźniejszości, która może się zmienić w sposób, w który my rozpatrzymy/ użyjemy informacji, której się nauczyliśmy. Metoda pamięciowa lub bezmyślne zapamiętywanie kończy się bezmyślnym powtarzaniem danych z małym względem na czas i miejsce (Np. kontekst), który może wpłynąć na dane.

Roztargniony kontra Inaczej Myślący
Zdanie sobie sprawy, że coś zapomnieliśmy powoduje skupienie się na teraźniejszej sytuacji i odnalezieniu rozwiązania lub stworzeniu czegoś alternatywnego do tego co potrzebujemy wiedzieć. W pewnym sensie zapominanie czegoś i zadawanie sobie sprawy z tego, że zapominanie pobudza nas do bycia bardziej świadomymi i kreatywnymi. Czy pamięć się pogarsza? Uważam, że ten fragment jest potwierdzeniem niektórych moich przekonań więc mi się podoba! Amerykanie mają negatywne zdanie o starzeniu się i ludziach starszych. Wszystkie stereotypy o starszych ludziach zawierają utratę pamięci. Nasuwa się pytanie, „czy starzenie się i utrata pamięci są określone biologicznie?” Pomiędzy badaczami nie doszło do prawdziwego konsensusu. Hipoteza o utracie pamięci jest samospełniającą się przepowiednią a nie fizjologicznym faktem przydrutowanym do naszej biologii. Przebadano trzy różne podgrupy. Amerykańskich Głuchych, chińczyków i słyszących amerykanów. Grupy zostały wybrane w oparciu o sposób patrzenia na starzenie się i ludzi starszych. Dla grupy amerykanów starzenie się było odbierane jako przejaw negatywny a starość za niekorzystny objaw. Pozostałe dwie grupy nie posiadały większości współczesnych medialnych stereotypów o starszych ludziach i były w rzeczywistości znane z respektu i szacunku względem starszych. Wyniki badań ujawniły, że dwie subkultury z kilkoma negatywnymi stereotypami dotyczącymi starszych i starzenia się wykazały mniejszą utratę pamięci niż grupa narażona na negatywne stereotypy. Moim końcowym przemyśleniem w tym fragmencie było, że otrzymujesz to czego się spodziewasz. Twoja pamięć i zapominanie mogą być pozytywne – końcowe wyniki są twoje.

Rozdział szósty – Świadomość i inteligencja
Streszczenie: Karen Connaghan

Dla wielu ludzi inteligencja jest ogólnie rzecz biorąc wiedzą o tym co wokół nas jest. W celu „poznania co wokół nas jest” musimy założyć, że wokół nas jest rzeczywistość. Zgodnie z tym „poznaniem co wokół nas jest” musimy założyć, że najinteligentniejsi ludzie mają większą świadomość tej rzeczywistości. W tym rozdziale naszym wyzwaniem jest zbadanie naszych własnych przekonań dotyczących inteligencji i w jaki sposób te przekonania i założenia wpływają na nasze wyobrażenie o nas, o innych o kontroli nad sobą i o procesie edukacji w samym sobie.

W stanie bezmyślności, jednostka może zawsze sprawdzić swój stosunek do środowiska na wiele różnych sposobów, a więc w gruncie rzeczy tworzenie rzeczywistości, która istnieje. W gruncie rzeczy, dziewiętnastowieczne teorie o stanie inteligencji, która mówi, że „czyjeś postrzeganie musi odpowiadać otoczeniu oraz, że poziom tej relacji do otoczenia jest miarą inteligencji”. Tak więc, czy istnieje jakaś rzeczywistość wokół nas jeśli my jako jednostki tworzymy ją? Czyja rzeczywistość jest tą rzeczywistością absolutną? „Przekonanie, że istnieje absolutna zewnętrzna rzeczywistość wpływa, w możliwie szkodliwym sensie, na nasze postrzeganie siebie, postrzeganie innych, kontrolowanie siebie i proces edukacji.”

Langer rozważa dwie główne teorie w rozdziale 6:

Inteligencja ewolucyjna „zdolność do zachowania w pamięci i zorganizowania postrzegania, które podnosi nasze szanse na przeżycie. Jako, że teoria ta zawiodła, aby utrzymać w mocy jej założenia, po dokładnej analizie powstała inna teoria.” (str. 105)

Optymalne dopasowanie: jednostki muszą użyć swoich zdolności myślowych aby uporać się z otoczeniem. Te jednostki, które lepiej sobie poradzą ze swoim środowiskiem są inteligentniejsze. (str. 107)

Alternatywne zdolności – to jest pojęcie świadomości, które wprowadza pojęcie podobieństwa. Każde doświadczenie jest procesem i żaden punkt widzenia nie jest ostatecznym. Kiedy jesteśmy świadomi my:

Widzimy sytuację z różnych perspektyw

Rozumiemy informacje prezentowane jako nowość

Zajmujemy się kontekstem, w którym postrzegamy informację i ostatecznie

Tworzymy nowe kategorie, poprzez które dana informacja może być zrozumiana.

W efekcie konstruujemy znaczenie. Poprzez naszą podróż w OMET jesteśmy Społeczeństwem Uczących się, którzy są świadomi w tym co widzą i biorą pod uwagę punkt widzenia innych. To Społeczeństwo pomaga nam w rozpatrywaniu wielu perspektyw, które rozwijają w nas elastyczność w stosunku do doświadczania nowych informacji raczej, niż poleganiu na wcześniej skonstruowanej rzeczywistości. Langer określa tę elastyczność w ten sposób: „musimy utrzymać to, co niektórzy nazwali inteligentną ignorancją do wykorzystania każdej sytuacji.”

W każdej chwili, kiedy patrzymy na sprawy z różnych perspektyw, jesteśmy świadomi. Langer ilustruje to w ten sposób:

·         Maszyna do spryskiwania upraw zamiast działać zamrażała i w efekcie niszczyła uprawy. To była nieskuteczna próba rozwiązania problemu. Świadoma osoba jest w stanie spojrzeć na nieudaną próbę z innej perspektywy i użyć tej maszyny do robienia śniegu.
·         Lekarstwo stworzone do obniżenia ciśnienia krwi w rzeczywistości pobudzało porost włosów jako efekt uboczny. Dla łysiejących mężczyzn jest to dobre.
Te przykłady pokazują, że bycie świadomym nie przenosi nas prosto z problemu do rozwiązania. Maszyna do robienia śniegu nie wzięła się z problemu lub produkcji śniegu, ona wzięła się z czegoś innego. Świadomy uczeń przechodzi z jednej perspektywy do innej. „gdyby osoba poszukująca rozwiązania ściśle trzymała się kontynuowania poszukiwania rozwiązania początkowego problemu, mogłaby przeoczyć alternatywne możliwości.” W procesie edukacji, efekty uboczne, iluzja właściwych odpowiedzi, alternatywne rozwiązania mogłyby być uważane za nieprawidłowe. To właśnie Langer ma na myśli kiedy stwierdza, że „absolutna zewnętrzna rzeczywistość wpływa, w możliwie szkodliwe sposoby, na nasze postrzeganie siebie, postrzeganie innych, kontrolę, i proces nauki.” (str. 100)

Każde użycie czegoś ma różnorodne strategie i procedury, których używamy w naszych zwykłych wzajemnych relacjach. „Im szerszy jest nasz repertuar i im mniej jesteśmy przywiązani do jakiejkolwiek procedury lub strategii tym elastyczniejsze jest nasze myślenie.” Inteligentne myślenie jest procesem, poprzez który uporządkowujemy, wybieramy i oceniamy stosowne strategie i procedury do użycia w nowym zadaniu. Bycie świadomym oznacza, że bezwarunkowo wierzymy, że nie ma jednego absolutnego standardu dla danej czynności. (str. 113)

„Z perspektywy świadomości, czyjaś odpowiedź na poszczególną sytuację jest nie próbą aby uczynić najlepszy wybór spośród dostępnych opcji, ale tworzeniem nowych opcji. Raczej bardziej niż szukać zewnętrznych standardów optymalnie pasujących lub właściwych odpowiedzi, odkrywamy, że w słowach Williama James’a, standard nieustannie rozwija się endogenicznie wewnątrz sieci doświadczeń.” (str. 114)

Rozdział siódmy – Iluzja właściwych odpowiedzi
Streszczenie: Scott Allen

W tym rozdziale, Langer rozwija użyteczność i otwartość umysłu oraz niepewność w tworzeniu nowych pomysłów. Tradycyjne pojęcie inteligencji jest porównywane do świadomości. Inteligencja jako przeciwna do świadomości, jest uważana za zdolność do osiągania pożądanych rezultatów. Jest przekonaniem autorki, że te rezultaty są przeszkodą w świadomości. Pożądanie rezultatów jest zależne od kontekstu. To jest wolność badania świata z uwagą na zrozumienie doświadczeń, które prowadzą do nowych pomysłów i hipotez. Inteligencja oparta na rezultatach jest ograniczona przez punkt widzenia ekspertów na cenne umiejętności. Uczniowie są skrępowani poprzez określony zestaw umiejętności. Niepewność jest niezbędna do poprawy kreatywnego myślenia. Niepewność tworzy wolność odkrywania znaczenia. Dane będące źródłem niejednoznaczności umożliwiają obserwatorowi stanie się bardziej spostrzegawczym. Przykład podany przez Langer dotyczy interakcji pomiędzy nauczycielem a młodym studentem geometrii. Nauczyciel nie patrząc na dane jako źródło niejednoznaczności, utrącił szansę dziecka do odkrycia różnic pomiędzy geometrią dwóch wymiarów i geometrią krzywizn.

Nacisk w 7 rozdziale jest położony na zdolność ucznia do obejrzenia doświadczeń, danych, itp. z różnych perspektyw. Wydaje się to być tematem całej książki Langer, „The Power of Mindful Learning”.








Poniżej link do oryginalnego streszczenia:
 http://cadres.pepperdine.edu/ccar/ar/c7/Connaghan/MindfulLearning.htm

środa, 14 sierpnia 2013

po co? dla kogo? itd.





Celem tego bloga jest pomoc rodzicom i nauczycielom w znalezieniu informacji, dotyczących problemów ich dzieci i uczniów. Problemy można zobaczyć w innym świetle, gdy przyjrzymy się im z różnych perspektyw. 


Dlaczego uważam, że rodzice również powinni się szczegółowo zainteresować edukacją swoich dzieci?

Po pierwsze, dlatego, że dzieci doceniają to, gdy się o nie troszczymy. Nie ma więc lepszego sposobu okazania tego, jak wspólna nauka, przygotowanie własnych zadań, gier itp. Wiem to z własnego doświadczenia, gdyż sama pomagałam mojemu dyslektycznemu dziecku w nauce czytania i pisania. Może nie miałam jakichś wspaniałych osiągnięć, ale dwadzieścia lat temu nie było zbyt wielu informacji na temat wykonywania ćwiczeń dla dyslektyka. Jedyna gazeta, która takie ćwiczenia drukowała, nazywała się „101 porad” i była gazetą typowej gospodyni domowej. „Poradnia dla dyslektyków” w tym miesięczniku to była podstawa do robienia ćwiczeń mojemu dziecku, które takie właśnie ćwiczenia przeze mnie produkowane wykonywało najchętniej. Po drugie, powinniśmy zawsze wyważyć proporcje między wpływem szkoły a domu. Z jednej strony szkoła uczy i wychowuje, ale z drugiej strony, dom też powinien mieć swój wkład w edukację naszej pociechy, tym bardziej, że widzimy jakiś problem. Dziecko uczy się w domu więcej niż w szkole.


Aby ułatwić znalezienie potrzebnych informacji opiszę książki, które wydają mi się pomocne i mądre, a także postaram się o tłumaczenie artykułów z prasy anglojęzycznej pomocnych w radzeniu sobie z różnymi sytuacjami.