piątek, 11 lipca 2014

CZY BARWNIKI POWODUJĄ ADHD?



Marilyn Wedge pisze, że już w latach siedemdziesiątych pediatrzy zauważyli związek pomiędzy sztucznymi barwnikami i konserwantami a nadpobudliwością u dzieci. Oczywiście producenci żywności oraz psychiatrzy twierdzą, że ADHD ma podłoże biologiczne. Autorka artykułu jednak przytacza przykłady rodziców, którzy wykluczyli z diety sztuczne barwniki. W rezultacie ich dzieci nie musiały przyjmować lekarstw na ADHD albo pozbyły się jakiegoś tiku nerwowego.

Należy jednak zauważyć, że sztuczne barwniki są w wielu produktach spożywczych, nie tylko w kolorowych napojach, ale także w sosach, ciastkach, cukierkach, lodach (także tych białych), zupach, galaretkach, budyniach itd. Musimy wiec przyjąć, że nasze dziecko przyjmuje więcej barwników, niż nam się wydaje.

Trzeba jednak zaznaczyć, że nie wszystkim dzieciom pomaga zmiana diety. Nie znaczy to, że nie należy próbować. W czasie ostatnich dwóch tygodni miałam możliwość pracy z czterolatkiem z dysfazją, które przez psychologa jest określane jako trochę nadpobudliwe. Z diety wykluczyłam kolorowe napoje i chrupki. Dziecko ma ustalony program zajęć i po pewnych protestach, stosuje się do niego. Na plac zabaw zabieramy herbatkę w termosie. Zazwyczaj rumianek lub melisę, dosyć posłodzoną (uważam cukier za mniejsze zło, chociaż mogę nie mieć racji). Dziecko szybko przyzwyczaiło się do napoju i nawet w upalne dni żąda herbatki z termosu. Może więc warto spróbować, w końcu niewiele tracimy, a możemy coś zyskać?



Link do artykułu poniżej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz