poniedziałek, 30 grudnia 2013

Jak przechytrzyć swoje geny i stać się bystrzejszym



Narzekasz na to, że z jakiegoś przedmiotu nie dajesz rady, bo brak ci zdolności. Przeczytaj tłumaczenie poniższego artykułu i weź się w garść. 

Pięć dowodów na to, że inteligencja nie jest z góry ustalona.
napisała Andrea F. Polard Psy. D.

Duchowo jesteśmy jedną całością. Kocham ten punkt widzenia i nigdy nie tracę go z widoku ze względu na moje szczęście. Jednakże z praktycznej, psychobiologicznej perspektywy, nie jesteśmy wszyscy stworzeni jako równi, lecz urodziliśmy się z olbrzymimi wewnętrznymi różnicami dotyczącymi naszych talentów, wyglądu, zalet i wad. Nasze zdolności do zdobywania wiedzy i wprowadzania jej w życie różnią się zasadniczo, jednakże są one podstawową definicją inteligencji. Gdybyśmy byli tacy sami, nie tylko bylibyśmy nudni, lecz tym samym bylibyśmy nieudanymi nudziarzami, z punktu widzenia ewolucji. Ewolucja rozwija się dobrze tam gdzie jest różnorodność, a Homo Sapiens jest najbardziej zróżnicowanym gatunkiem jaki kiedykolwiek istniał. Posiada możliwość do zaaklimatyzowania się w każdym klimacie, przekształcając kreatywnie dziwne okoliczności w okazje.

Jako, że wszystko się zmienia, nie powinniśmy być zaskoczenie znalezieniem różnic genetycznych w czymś, co jest powszechnie znane jako IQ, werbalna i niewerbalna inteligencja jak sugeruje test. IQ zwykliśmy uważać jako stałą w naszym życiu. Jeśli jesteś szczęściarzem dziedziczącym dobre geny, wszystko wskazuje na to, że jesteś na wygranej pozycji w życiu dlatego, że IQ i sukces finansowy wydaje się iść w parze. Przede wszystkim, uczeni z Uniwersytetu Harwarda odkryli, że nasza zdolność do dawania i przyjmowania miłości koreluje jeszcze bardziej z sukcesem niż nasz IQ.
Po drugie, inteligencja nie jest stałą jak początkowo myślano. Może ona wzrosnąć lub zmaleć w czasie naszego życia. Zanim zaproponuję możliwe powody potencjalnej zmienności osobniczej, pozwólcie, że zapytam:

Dlaczego Homo Sapiens rozwinął taki duży mózg?

Najprawdopodobniej powiesz coś o tym, że inteligencja zapewniła sukces w procesie ewolucji. Oczywiście, że inteligencja była zaletą, nie może to jednak tłumaczyć naszego wydętego mózgu. Istnieje wiele dowodów –  pierwszy został dostarczony prze Petera Wheelera w późnych latach osiemdziesiątych – że jesteśmy obdarzeni obfitością neuronów ponieważ ziemia ogrzewa się! Organizmy zaadaptowały się do tego przez powstanie, co oznacza, że mniej promieni słonecznych dociera do ciała, włączając wrażliwy na ciepło mózg. Przepływ krwi do praczłowieczego mózgu zmienił się w rezultacie wyprostowanej sylwetki, co pozwoliło mózgowi stać się chłodniejszym. Ta zmiana rozpoczęła rozwój kory mózgowej, która służyła jako warstwa ochronna. Innymi słowy, posiadaliśmy wspaniałe komórki mózgowe na wszelki wypadek, tak jak koło zapasowe w bagażniku. Jeśli kilka z naszych cennych komórek się przepali, niewyspecjalizowane zapasy mogą przejąć ich zadania po treningu. Zarówno zdolność tych komórek do specjalizacji , jak i nasza inteligencja są po prostu wspaniałymi skutkami ubocznymi. Czyż nie jest to upokarzające?

Posiadając te informacje, pozwólcie mi podzielić się pięcioma powodami dlaczego nasza inteligencja nie jest tak stała jak moi niemieccy nauczyciele wierzyli, kiedy nam łatwowiernym rekomendowali szkoły i karierę w wieku zaledwie 9 lat.

1)      Mózg jest dynamicznym organem pełnym życia. Każda komórka jest zmieniającą się całością wytwarzającą nowe połączenia (dendryty) w chwili gdy się czegoś uczymy. Mózg nie jest skałą, lecz rzeką, ciągle przetwarzającą się. Nie myślę że części mózgu zaangażowane w inteligencję są wyjątkiem w znanej od 2500 lat buddyjskiej regule: Wszystko podlega zmianie.
2)      Inteligencja nie jest umiejscowiona w jakimś szczególnym miejscu w mózgu, ale angażuje dużą ilość obszarów mózgu. Jeśli jeden obszar się zmienia, z powody treningu, traumy, wahań hormonalnych, starzenia się, ćwiczeń, wyczerpania, medytacji lub odżywiania, nasza inteligencja powinna się również zmienić. Ludzie którzy ćwiczą, na przykład tworzą nowe neurony w hipokampie (odpowiedzialnym za naszą pamięć). Ludzie którzy medytują regularnie wytwarzają zwartą zabudowę neuronów w przednim płacie (odpowiedzialnym za koncentrację). Ludzie, którzy oglądają zbyt wiele telewizji, tracą milion neuronów na sekundę (lekka przesada).
3)      Pojęcie stałej inteligencji przeczy mojemu osobistemu doświadczeniu (ostrożnie: dowód z niepotwierdzonego źródła). Późno się rozwinęłam. Matematyka była koszmarem aż do studiów, gdzie ostatecznie zaczęłam sama jej uczyć. Wszystkie języki były chińszczyzną, chociaż moi nauczyciele lubili moją kreatywność (np. historyjki). Ku mojej rozpaczy, jako dorosła osoba zaczęłam tylko skupiać się na małych rzeczach w życiu (np. literach, cyfrach, słowach, zdaniach).
4)      Coraz więcej badań potwierdza moje osobiste doświadczenia ( uwielbiam jak tak się dzieje). Według badań z 2011, 35% z IQ 33dzieci zmieniło się znacząco z dzieciństwa do wieku dojrzewania, zarówno pozytywnie jak i negatywnie.** Baltes i Baltes zademonstrowali, że jeden typ inteligencji wydaje się zwiększać z wiekiem (wiedza, mądrość) podczas gdy inne typy zanikają (zdolność do rozwiązywania problemów, szybkość, pamięć). Jednak nawet ten ostatni typ może według badaczy zostać odbudowany dzięki treningom. Biorąc pod uwagę cenne obserwacje Malcolma Gladwell’a: talenty są tylko talentami wtedy, gdy ćwiczymy nasz mózg dla nich. 10000 godzin treningu i będziesz mistrzem.***
5)      Studia z 2012 dowodzą, że im bardziej otwarci jesteśmy, im bardziej gotowi do zaangażowania się do czegoś nowego, tym bardziej prawdopodobne jest, że zwiększymy naszą inteligencję.****

Te odkrycia nie sugerują, że geny nie odgrywają żadnej roli w naszej inteligencji. Odgrywają.***** dostarczają bazy na której musimy pracować, czy chcemy, czy nie. Lecz zwolennicy stałego IQ nie badają jednostek lecz patrzą na całą populację. Co można zastosować do całej populacji może nie znaleźć zastosowania u ciebie. Ty możesz uczynić z siebie wyjątek nie robiąc tego co robi większość ludzi, osiadając na laurach po studiach. Pozostań otwartym i w pełni zaangażowanym (  www.AUnifiedTheoryofHappiness.com), twórz książki jako przedłużenie twojego mózgu, ćwicz, trenuj, medytuj, jedz zdrowo, śpij dobrze i nigdy nie pozwalaj się zredukować statystyce.

Odnośniki na stronie oryginału.

Polecam przeczytanie oryginału. link poniżej
http://www.psychologytoday.com/blog/unified-theory-happiness/201310/how-become-brighter-your-genes-suggest

poniedziałek, 2 grudnia 2013

NOWA MATURA

Poniżej zmiany w maturze z języka obcego, które będą obowiązywać od roku 2015

Egzamin pisemny

Czas trwania egzaminu na poziomie podstawowym się nie zmienia, będzie trwać 120 minut jak dotychczas. Zmieni się czas trwania egzaminu na poziomie rozszerzonym, będzie to 150 minut.
Dotąd na poziomie podstawowym były do napisania dwa teksty użytkowe, krótka forma i długa forma użytkowa, teraz będzie jeden. Zdający będzie musiał rozwinąć cztery punkty. Jeśli chodzi o formę, może to być list prywatny, e-mail, wpis na blog lub forum internetowe. Długość tekstu 80-130 słów.
Z poziomu rozszerzonego znikną takie formy jak recenzja, opowiadanie i opis. Zdający będzie musiał napisać tekst argumentacyjny, czyli rozprawkę, list formalny, artykuł publicystyczny. Do wyboru będą dwa tematy, nie trzy jak dotychczas.
Na obydwu poziomach zmieniają się kryteria oceniania.
Czytanie, czyli rozumienie tekstu pisanego również się zmienia. Teksty na poziomie podstawowym będą bardziej zróżnicowane i krótsze. Typy zadań się nie zmieniają, czyli wielokrotny wybór, dobieranie, prawda/fałsz.
Rozumienie ze słuchu prawie się nie zmienia, jedynie zmienia się udział procentowy w wyniku na poziomie rozszerzonym.
Nowością jest znajomość środków językowych na poziomie podstawowym, ale będą to tylko zadania zamknięte, np dobieranie lub wielokrotny wybór. Na poziomie rozszerzonym będą zadania zamknięte i otwarte. Na obu poziomach uczeń otrzyma 1 punkt za poprawną odpowiedź.

Egzamin ustny

Forma i kryteria się nie zmieniają. Zmiany są w czasie trwania pierwszej i drugiej wypowiedzi.

środa, 20 listopada 2013

JAK POMÓC DYSLEKTYKOWI W NAUCE



Poniżej kilka rad dla osób z problemem dysleksji. Głównym problemem, jak wiadomo jest czytanie i pisanie. Zazwyczaj dochodzą jeszcze jakieś inne problemy np. lateralizacja. Spróbuj zastosować chociaż kilka z poniższych rad, a może nauka pójdzie ci łatwiej.



  1. w czytaniu będzie ci bardzo pomocna przezroczysta kolorowa folia, np. taka jak na okładki do bindowania. Po położeniu jej na tekst można go łatwiej przeczytać, gdyż jest wyraźniejszy. (informacja ze szkolenia dla nauczycieli) Do używania tego należy się jednak przyzwyczaić. Dyslektycy na początku skarżą się na lekki dyskomfort. Są po prostu nieprzyzwyczajeni do kolorowego tła.
  2. alternatywą tego rozwiązania jest drukowanie notatek na papierze kolorowym np. żółtym. Dyslektykowi łatwiej się wtedy czyta.
  3. w tekście należy zastosować wyrównanie do lewej.
  4. po napisaniu notatki zastosuj trzy linie odstępu między znakami. Linijki mylą się wtedy rzadziej dyslektykowi.
  5. ważne jest słuchanie tekstu przez słuchawki, nie będzie cię wtedy nic rozpraszać.
  6. jak u każdego, systematyczność jest podstawą nauki. Pamiętaj, że nauka to ewolucja, nie rewolucja. Jak radzi wielu speców od rozwoju osobistego, zacznij od czegoś małego i stopniowo wydłużaj czas nauki.
  7. staraj się wykonywać każde zadanie dokładnie, jeśli powtarzasz błędy, to się ich nauczysz, a nie o to ci chodzi.



Małe dzieci, które mają zadatki na dyslektyka, na przykład mają problemy z rozpoznawaniem 
a, o

b, p, d

nie widzą ogonków w literkach

powinny mieć literki ulepione z plasteliny lub kupione figurki literek, aby mogły sobie dokładnie obejrzeć każdą z nich ze wszystkich stron.

poniedziałek, 21 października 2013

Osiem lekcji kreatywności od animatora firmy Pixar



Napisał Leo Babauta
Link do oryginału wpisu na blogu Leo podaję poniżej

[tłumaczenie poniżej]

Czasami zanurzenie się w świecie ludzi kreatywnych czyniących niezwykłe rzeczy może przynieść niespodziewane wyniki.

Mój syn Justin interesuje się animacją 3D, a moja córka Chloe interesuje się pisaniem scenariuszy, więc przeżywali dreszczyk emocji gdy jechali na wycieczkę po studiach animacji Pixar dzięki uprzejmości jednego z animatorów Pixara.

Bernhard Haux jest „reżyserem technicznym postaci”, co w jego przypadku znaczy, że modeluje postacie i pracuje nad ich wewnętrznymi ruchami (myślę, że w pełni nie załapałem o czym mówi). Oznacza to, że jest on małym trybikiem w większej maszynie Pixara, ale trybikiem świadomym również tego, co robią pozostali.  Pracował nad takimi wielkimi filmami jak „Odlot”, „Merida Waleczna”, „Potwory i spółka” i innymi filmami w ostatnich 6 latach.

Bernhard był uprzejmy aby pokazać nam miasteczko filmowe i pomimo, że nie mogliśmy zajrzeć zbyt głęboko w super tajne procesy, zyskaliśmy kilka spojrzeń na magię.

Rezultatem tych spojrzeń była nauka kilku zaskakujących rzeczy.

Chciałbym się nimi tutaj podzielić. W nadziei, że zainspirują innych tak jak zainspirowały mnie.


Lekcje kreatywności

Bernhard tak naprawdę odpowiedział na całą masę naszych pytań, a ja byłem zbyt uprzejmy aby nagrać wszystkie, więc tutaj jest kilka rzeczy, które zapamiętałem:

  1. Nieustępliwość się liczy. Bernhard opowiedział historię przyjaciela, który codziennie robił rysunek, przez ponad trzy lata i stał się niesamowicie dobry w tym co robi. Podzielił się twierdzeniem legendarnego animatora Looney Toons Chucka Jonesa, że musisz narysować 100 000 złych rysunków zanim będziesz miał jeden dobry. Bernhard powiedział, że możesz się nie wydawać dobry w czymś, kiedy zaczynasz, ale jeśli jesteś wytrwały, a nawet nieustępliwy, możesz stać się niesamowicie dobrym.
  2. Sztuką jest szczególnie opowiadanie o rzeczywistości. Kiedy mówiliśmy o odpuszczaniu pomysłów przyjętych z góry i rysunkach, które widzisz w rzeczywistości, Bernhard porównał to do wieczoru spędzonego z jednym ze swoich przyjaciół. Podczas gdy Bernhard mógłby opisać wieczór mówiąc „wyszliśmy, zjedliśmy coś i poszliśmy do domu”, jego przyjaciel mógłby zauważyć wiele interesujących szczegółów, których Bernhard nie zauważył, i opowiedzieć historię z tymi szczegółami sposób interesujący i zabawny. To samo doświadczenie, różne interpretacje, różne szczegóły.
  3. Poznaj pomysły innych osób. Kiedy artyści Pixara tworzą postać, nie jest sprawą jednego artysty szkicowanie tego jak on myśli, że postać powinna wyglądać. Oni wszyscy siedzą wokół stołu, każdy rysuje swoje pomysły, kładzie je na środku a inni biorą te pomysły i rozwijają je. Tuziny szkiców wychodzą z tego procesu aż do czasu kiedy znajdą taki, który im najlepiej odpowiada. To znaczy, że kreatywność każdej osoby jest zbudowana na kreatywności kogoś innego. To może ci pomóc nawet wtedy, gdy nie masz mnóstwa geniuszy do pracy, znajdź innych, którzy tworzą fajne rzeczy i rozwijaj je, a także dziel się z nimi.
  4. Odpuść swojemu ego. Wyobraź sobie, że położyłeś świetny szkic na środku i myślisz, że to jest ten jeden, który powinien być wykorzystany. Ale z tego powodu, że tak wielu utalentowanych artystów rzuca pomysły na środek fakt jest taki, że większość pomysłów/ szkiców nie będzie użytych. Będą odrzucone. Jeśli chcesz, żeby twój pomysł wygrał, musisz o niego walczyć, ale to zaburza proces. Animatorzy Pixara muszą odpuścić swoje ego i uznać za najważniejsze dobro projektu. Myślę, że to jest prawdziwe dla każdego kreatywnego projektu.
  5. Każdy powinien dobrze znać misję. Niektóre studia korzystają z zagranicznych studiów animacyjnych, ale wtedy animatorzy nie wiedzą o czym jest film i nie troszczą się o ostateczny proces, ponieważ wykonują tylko jedną małą cząstkę dzieła. W Pixarze każdy jest zaangażowany w postęp prac, próbowanie stworzenia najlepszego filmu jak tylko możliwe i są dumni z tej misji. To oznacza, że każdy wkłada cały wysiłek w misję, każdy naprawdę troszczy się o pracę jaką tworzy i to widać w ostatecznym dziele.
  6. Mnóstwo ciężkiej pracy, małe ale wyjątkowe rezultaty. Kiedy Pixar stworzył Meridę Waleczną skasował niektóre sceny, a gdyby tego nie zrobił film byłby 5 razy dłuższy. Kilka małych wizualnych żarcików nie stworzy filmu. To znaczy, że długie godziny świetnej, kreatywnej pracy zostały odrzucone i tylko najlepsze z najlepszych scen tego procesu zostały wykorzystane. To znaczy, że to co my tak naprawdę widzimy jest niesamowitej jakości.
  7. Otoczenie się bohaterami. Kiedy Bernhard odbywał rozmowę kwalifikacyjną około 6 lat temu zajęło to cały dzień. Lista ludzi przesłuchujących go była listą jego osobistych bohaterów. Ludzie z którymi pracuje są najlepsi na świecie. Jakie to jest inspirujące? Co rano wyskakiwałbyś z łóżka, żeby pójść do pracy, nieprawdaż? Oczywiście nie wszyscy z nas są takimi szczęściarzami, ale możemy się otoczyć się dziełami naszych bohaterów i używać ich jako inspiracji, może nawet pewnego dnia dotrzeć do jednego lub dwóch z nich. Kieruj się w stronę gwiazd, albo oświetl swoje życie ich światłem.
  8. Pomóż sobie zaczynając. Bernhard poświęcił czas zabierając nas w podróż, ponieważ nastoletni młody człowiek jest zainteresowany animacją komputerową. To jest wyjątkowe. Jego uzasadnienie: „byłem w tym miejscu, w którym Justin jest teraz i miło jest przekazać to, co wiem dzisiaj. Pasja i marzenia są ważne aby przeżyć.” Jak wielu z nas to robi?

Dziękujemy ci Bernhardzie. Dzięki tobie każdy, kto robi coś, co inspiruje innych, pomaga pozbyć się swojego ego, poświęca czas tym, co właśnie zaczynają i pokazuje nam, że wytrwałość się opłaca. Jesteśmy ci wdzięczni za to, co dałeś temu światu.

czwartek, 17 października 2013

Jak radzić sobie w tym świecie



Sposób mojego ulubionego eksperta Leo Babauty dotyczący radzenia sobie z ludźmi, którzy nas obrażają lub nam dokuczają. Jak najbardziej do zastosowania w szkole, w pracy i w domu.



Tłumaczenie wpisu na blogu zenhabits.net

LINK DO POSTU http://zenhabits.net/offend/



TRZY SZTUCZKI W RADZENIU SOBIE Z LUDŹMI, KTÓRZY CIĘ IRYTUJĄ

Napisał Leo Babauta



Coś, z czym zmagamy się codziennie, co nas zżera od środka i powoduje stres i złość: irytujący ludzie.



Znasz tych ludzi: wpychają się w kolejkę, są nieuprzejmi dla ciebie w biurze lub w restauracji, wstrzymują cię w ruchu ulicznym, mówią głośno o wstrętnych rzeczach, puszczają głośno muzykę, kiedy próbujesz się skoncentrować, przeszkadzają ci, i tak dalej.



Te wykroczenia są naruszeniem sposobu, w jaki sądzisz, że ludzie powinni postępować. I to cię trawi. Nie martw się, ja mam tak samo.



Jeśli będziesz pozwalać tym ludziom dopaść cię, zawsze będziesz rozwścieczony lub poirytowany. Życie nie będzie zbyt dobre, ale jest sposób, przy pomocy którego możesz nauczyć sobie radzić z tym problemem.



Muszę przyznać, że nie jestem w tym perfekcyjny, ale tutaj podaję trzy strategie, których używam i są przydatne:



  1. Urośnij. Nauczyłem się tej strategii od nauczyciela Zen Roberta Thomasa, który używa „urośnięcia” jako jednego ze swoich sloganów, które pomagają mu być świadomym. Wyobraź sobie, że jesteś dwulatkiem, który nie może dostać zabawki lub lodów już, teraz, w tej chwili. Ten problem jest twoim całym światem, ponieważ nie masz perspektywy, więc … wpadasz w szał. To jest świat dwulatka (powinienem wiedzieć, miałem ich sześcioro). Ale jako dorośli wiemy, że to jest bardzo mały problem, i w rzeczywistości jest wiele innych rzeczy, które dwulatek mógłby zrobić, aby być szczęśliwym. Na pewno dla nas jest to proste, my mamy większą perspektywę. Ale kiedy ktoś nas obraża, mamy małą perspektywę – ta mała uszczypliwość jest największą na świecie i bardzo nas złości. Wpadamy w taki szał jak dwulatek. Ale jeżeli weźmiemy większą perspektywę (urośnij), możemy zobaczyć, że ta mała rzecz znaczy mało w większym obrazie. Nie warto się o nią złościć. Przypomnij sobie o urośnięciu, wtedy poszerzy się twoja perspektywa.
  2. Unoś się w dół strumienia. Kiedy prowadzę, a inny kierowca robi nieuprzejme rzeczy, często się złoszczę. Wtedy przypominam sobie taki trik: wyobrażam sobie spływ w dół strumienia na tratwie, a inne samochody są gałązkami i liśćmi unoszącymi się obok mnie lub innymi na tym strumieniu. Nie muszą mnie traktować w szczególny sposób ponieważ są tylko gałązkami. A ja łagodnie płynę w dół strumienia, nie martwiąc się o to, jak płyną gałązki dookoła mnie (chociaż próbuję nie uderzyć w nie, ponieważ, bezpieczeństwo najpierw). I to jest prawda, takie jest życie – inni ludzie nie próbują cię urazić, nawet nie martwią się o ciebie przez większość czasu. Są po prostu gałązkami przepływającymi obok. Pomimo to bądź miły dla tych gałązek.
  3. Przytul ich mentalnie. Ta mała sztuczka może zmienić sposób w jaki osądzam kogoś, kto mnie złości. Powiedzmy, że ktoś właśnie powiedział coś nieuprzejmego do mnie. Jak oni śmią! Czy nie biorą pod uwagę moich uczuć? Oczywiście, w  takiej reakcji, ja nie biorę pod uwagę ich uczuć – tylko moje się liczą. Próbuję więc wczuć się położenie tej nieuprzejmej osoby, i zdaję sobie sprawę, że jest zła albo przerażona albo obie te rzeczy. Bycie nieuprzejmym jest mechanizmem radzenia sobie ze swoimi lękami. Mentalnie więc (i raz na jakiś czas fizycznie), przytulam je. Współczuję tej przerażonej osobie, ponieważ ja także często jestem przerażony. Jesteśmy tacy sami. Potrzebujemy przytulenia, współczucia, odrobiny miłości.



Wypróbuj jeden z tych trików następnym razem jak ktoś doprowadzi cię do szaleństwa lub cię obrazi. Potem uśmiechnij się spokojnie, uzbrojony w podnoszącą na duchu wiedzę, że, tak jak ja, jesteś lepszy niż reszta świata.

wtorek, 15 października 2013

TWORZENIE OTOCZENIA NAWYKU



Poniżej tłumaczenie wpisu na blogu o rozwoju osobistym Leo Babauty. Mam nadzieję, że pomoże w systematyczności uczenia się. 

Autor Leo Babauta
zenhabits.net

Wyobraźmy sobie, że masz zamiar zmienić swoją dietę – masz zamiar przejść od jedzenia chipsów, kremowych ciasteczek, kanapek z Fast Foodu i tortilli do jedzenia owoców, warzyw, fasoli i pełnego ziarna.

Wydaje się łatwe?

Kiedy jesteś zestresowany/a i zmęczony/a długim dniem wypełnionym różnymi spotkaniami, sprawdzaniem Facebooka i nie masz siły woli, sięgniesz po najlepszą przekąskę, rzecz, do której jesteś przyzwyczajony i z którą czujesz się przyjemnie.

Kiedy twoi współpracownicy lub rodzina wyswobadzają mufinki z papierków lub jedzą domowej roboty ciasteczka, nie możesz się oprzeć pokusie, tylko ten jeden raz.

Stare nawyki są trudne do przełamania z wielu powodów, ale otoczenie jest jednym z największych. Pozostań w swoim starym otoczeniu a twoje nawyki będą trudniejsze do zmiany. Zmień warunki, i będzie łatwiej.

Kilka przykładów:

  • Wycofaj się i nie jedz niczego, tylko smaczne i zdrowe jedzenie wegetariańskie, które przygotują dla ciebie – to jest łatwe. Wróć do domu kiedy postanowienie minie, a wpadniesz w stare nawyki (Np. wypychanie ust goframi lub boczkiem)
  • Spędzaj czas z biegaczami, którzy zaproszą cię na wspaniałe biegi i łatwym stanie się bycie regularnym biegaczem. Spędzaj czas z ludźmi, którzy lubią oglądać sport w telewizji przez cały weekend lub grać w gry komputerowe, pić piwo w knajpie, a jest mniej prawdopodobne, że będziesz biegać regularnie.
  • Spędzaj czas z palaczami w miejscach, gdzie wszyscy palą a nie jest prawdopodobne, że pozbędziesz się nawyku.
  • Posiadając Fast Food wokół siebie w domu i w pracy, w przypadku kiedy twoja siła woli nie jest silna, poddasz się.

Mogłoby się znaleźć kilka osób, które mogą przezwyciężyć trudniejsze warunki przyzwyczajenia, ale po co mamy sobie utrudniać?

Zmień otoczenie twoich przyzwyczajeń na takie, które ma na celu odniesienie sukcesu w zmianie przyzwyczajeń.

Sposoby na zmianę otoczenia twoich przyzwyczajeń.

Kilka przykładów rzeczy, które możesz zmienić, aby pomogły ci w odniesieniu sukcesu:

  • Spędzaj czas z ludźmi, którzy mają ten sam nawyk, który ty chcesz posiąść.
  • Jeżeli są wokół ciebie ludzie, którzy nie mają tego nawyku, który chcesz mieć (np. są palaczami lub używają smalcu w jedzeniu), porozmawiaj z nimi o tym co próbujesz zrobić i poproś o ich pomoc. Poproś ich o wsparcie a nie wyśmiewanie się z ciebie przez okres zmian. Jeśli nie potrafią tego zrobić, weź pod uwagę pozbycie się ich. To okrutne, ale jacy przyjaciele nie wsparliby ciebie?
  • Pozbądź się Fast Foodu (lub papierosów) z twojego domu i biura.
  • Miej tylko zdrową żywność wokół siebie. Przygotuj ją na zapas, kiedy nie jesteś zmęczony/a.
  • Zablokuj strony internetowe, które cię rozpraszają, jeśli starasz się mniej odkładać rzeczy do zrobienia na później.
  • Przyłącz się do wspierającej społeczności internetowej, która stara się osiągnąć to co ty chcesz zrobić.
  • Czytaj blogi i książki, które zainspirują  cię do tego nawyku.
  • Umieść przypomnienia wokół siebie.
  • Stwórz mantrę i umieść ją na twoim komputerze i telefonie.
  • Poproś ludzi z twojego otoczenia o przypominanie ci o nawyku.
  • Stwórz publiczne wyzwanie dla siebie, aby stworzyć odpowiedzialność.
  • Postaraj się o partnera nawyku, któremu codziennie będziesz opowiadał czego dokonałeś/aś, i przyrzecz, że nigdy sobie nie odpuścisz.
  • Bloguj o tym codziennie.
  • Biegaj regularnie, spaceruj lub wędruj z przyjacielem. Spotykaj się codziennie – jeśli spotykasz kogoś, upewnij się, że będziesz na czas.

Możliwości są nieograniczone, ale jeśli wypróbujesz jedną lub dwie na raz, możesz stworzyć otoczenie dla nawyku, które będzie pracować dla ciebie.

Jeśli nie działa, zmień znowu warunki. Rób tak aż nawyk się utrwali.

Jeśli potrzebujesz więcej odpowiedzialności, podkręć to wyzwaniem. Jeżeli poddajesz się pokusie, usuń pokusę. Jeżeli zapominasz, umieść przypomnienia lub kogoś, kto ci pomoże. Jeżeli potrzebujesz wspierających ludzi, znajdź ich i niech będą stałą częścią twojego życia.

Nie ma wymówek, tylko otoczenie czeka na zmianę.

Link do strony Leo Babauty:

http://zenhabits.net/

niedziela, 6 października 2013

EGZAMIN Z ROZUMIENIA ZE SŁUCHU



Często spotykam się z opiniami uczniów, że nauka słuchania jest niesamowicie trudna. Nie znam zbyt wielu sposobów na przygotowanie się dobrze do takiego egzaminu, ale te sposoby, które znam są skuteczne. Oczywiście jeżeli są systematycznie stosowane.

Aby nauczyć się słuchania, należy w rzeczy samej słuchać. jednakże samo słuchanie nie będzie skuteczne na początku. Zatem proponuję słuchanie z jednoczesnym śledzeniem tekstu. Można słuchać czytanek z podręcznika lub znaleźć sobie stronkę, która będzie nam odpowiadać. Dobrze zrobioną stronkę z nauką słuchania znajdziesz, jeśli klikniesz w poniższy link:

http://www.isel.edu.pl/sluchaj/

Dużo przyjemniejszym sposobem jest słuchanie piosenek i uzupełnianie tekstu lub po prostu czytanie tekstu w trakcie słuchania piosenek. Ile razy usłyszymy piosenkę np. w radiu, przypomnimy sobie słowa, struktury gramatyczne lub wymowę. Problemem tutaj jest dobór odpowiednich utworów.

Innym sposobem, z którego jednak nie korzystałam osobiście jest oglądanie filmów w oryginalnej wersji językowej z napisami lub z dubbingiem, a następnie oglądanie tego samego filmu bez polskich napisów lub dubbingu. Podejrzewam, że ten sposób jest atrakcyjniejszy dla wzrokowców, ale obawiam się, że znudzą się filmem lepiej jest więc wybrać jakiś serial. 

Wierzę, że jest jeszcze wiele innych sposobów na przygotowanie się do egzaminu ze zrozumienia ze słuchu, ale od powyższych można zacząć naukę i odnieść sukces. 

Powodzenia !!!



poniedziałek, 30 września 2013

EGZAMIN USTNY Z JĘZYKA OBCEGO

Jeśli przygotowujesz się do egzaminu z języka obcego, to zapewne trudnością jest przygotowanie się do egzaminu ustnego. Tutaj kilka wskazówek dotyczących tego, jak trenować.

Po pierwsze należy słuchać i powtarzać jak papuga. Należy starać się poznać wymowę każdego słówka, bo nie tylko ilość się liczy ale i jakość. Nie należy się przejmować niewłaściwym akcentem. Musimy się pogodzić z tym, że akcentu się tak łatwo nie nauczymy. 

Po drugie, powinniśmy czytać na głos teksty w danym języku obcym. To nas oswoi z wymową, a jednocześnie nie wysilamy się na wymyślanie i przypominanie słówek. Pamiętajmy, że nie trzeba mówić dużo tylko często i systematycznie.

Następnie, dobrze jest wziąć do ręki łatwy tekst po polsku i spróbować go przetłumaczyć ustnie. Jeśli nie znamy jakiegoś słówka, to nie należy się tym przejmować, to nie jest egzamin, po skończonym ćwiczeniu można sobie to sprawdzić w słowniku. Możemy też sobie potrenować sposób w jaki poradzimy sobie z taką sytuacją na egzaminie.

Innym sposobem jest mówienie na jakiś określony temat przez dwie minuty. Można sobie wziąć tematy maturalne, wybrać ilustrację lub samemu wymyślić temat, na który chcemy się wypowiedzieć. Powinniśmy mówić powoli i poprawnie tworzyć zdania.

Powodzenia!


sobota, 21 września 2013

Jak się uczyć słówek języka obcego?



Dużą trudnością w nauce języka obcego jest uczenie się słówek, ale maturzyści nie mają wyboru. Najgorzej jest narobić sobie zaległości, ale jeśli już mamy te zaległości, to musimy zdać sobie sprawę, że nie nadrobimy ich w krótkim czasie.

Poniżej mam kilka wskazówek dla uczących się do egzaminów.

Pierwsza zasada: często powtarzać wybrany materiał. Już starożytni mówili, że powtarzanie jest matką nauki. Lepiej częściej powtarzać, niż raz, a przez długi czas. Jeśli słówek nie ma dużo można to robić w czasie przerwy na reklamę. Jeśli jest ich więcej, trzeba się mocniej skupić i znaleźć inny sposób. 

Druga zasada: małe partie materiału przyswoimy lepiej niż większe. Prawdopodobnie z większej niczego nie zapamiętamy. Standardem jest zapamiętanie 8 elementów na raz. Więc najpierw nauczmy się kilku słówek, potem dodajmy jeszcze kilka, itd.

Trzecia zasada: jeśli jesteś wzrokowcem, to zrób sobie jakieś graficzne odniesienia. Narysuj co słowo znaczy, używaj kolorów do zapisywania lub zakreślaczy.

Czwarta zasada: korzystaj ze zdobyczy techniki np. mp3/4. Lepiej kiedy wiedza wchodzi nam do głowy kilkoma kanałami. Jeśli jesteś wzrokowcem słuchaj i czytaj, a także wyobrażaj sobie te słówka które chcesz lub musisz zapamiętać.

Piąta zasada: spróbuj wykorzystać fiszki. Z jednej strony karteczki zapisz słowo np. po angielsku, a z drugiej po polsku. Jeśli nie pamiętasz co dane słowo znaczy, odwracasz karteczkę i sprawdzasz aż dotąd, kiedy znasz znaczenie bez sprawdzania.

Szósta zasada: czytaj artykuły w danym języku, oglądaj filmy, ucz się piosenek. Zawsze coś w głowie zostaje.

Siódma zasada: z najgorszymi słówkami niewchodzącymi ci do głowy układaj zdania odnoszące się do ciebie. Co najmniej 10.

Ósma zasada: ucz się wyrażeń a nie pojedynczych słówek. Naukowcy dowiedli, że dłuższe wyrażenie łatwiej zapamiętujemy niż pojedyncze słowo wyrwane z kontekstu.

Życzę wytrwałości w nauce i systematyczności.  To daje dobre efekty.

niedziela, 8 września 2013

ADHD z przewagą zaburzeń koncentracji uwagi. Część I



Poniżej znajduje się tłumaczenie artykułu z Psychology Today. Na pewno zainteresuje rodziców dzieci, które kończąc trzecią klasę szkoły podstawowej, zaczynają mieć problemy. 
Słowo nastolatki w tym artykule dotyczy dzieci w wieku 9-14 lat, niestety nie znalazłam polskiego odpowiednika do angielskiego słowa tween.


ADHD z przewagą zaburzeń koncentracji uwagi w wieku szkolnym (szkoła podstawowa). Część I: Diagnoza

Typowa dezorganizacja nastolatka (9-14 lat), czy coś więcej?

Po dzieciach przechodzących z klasy trzeciej do czwartej szkoły podstawowej spodziewamy się gładkiego przejścia z zamkniętego środowiska klas I-III do mniej zorganizowanego chaosu klas starszych. Głównym zadaniem szkoły jest przystosowanie do mniej zorganizowanego miejsca, w którym od nastolatków jest wymagane zorganizowanie się i planowanie aby nadążały z nauką. Większość nastolatków przyzwyczaja się do nowej sytuacji krótko po tym, jak przejdą etap początkowy.

Nastolatki, dla których organizacja jest trudniejsza lub dla których planowanie, a tym bardziej faza wstępna planowania wydaje się prawie niewykonalna, często mają dużo więcej trudności z dostosowaniem do nowych warunków. Wiele z nich dostosuje się w końcu ze wsparciem i wskazówkami rodziców.

Istnieje pewna grupa nastolatków, które mogą prezentować się jako niezdolne do zorganizowania się lub skupienia się.  Szybko popadają w zaległości w nauce ponieważ są niezdolne do wykonania pracy w terminie i/lub nie potrafią wypełnić zadań. Rodzice tych nastolatków czasami przypuszczają, że ich dziecko jest leniwe lub mało interesuje się szkołą. Jest to szczególnie zaskakujące dla rodziców, których dzieci były wyróżniające się w pierwszych klasach szkoły podstawowej. Krótkie spojrzenie na zeszyt takiego nastolatka często ujawnia wykonane zadania domowe, które nie zostały oddane, notatki z biologii w zeszycie do angielskiego, ksero z matematyki zgniecione w kulkę na dnie tornistra.

Te nastolatki całkiem często dobrze funkcjonują w innych dziedzinach. Mogą posiadać inteligencję społeczną i bardziej zaangażować się w zainteresowania pozaszkolne jak sport czy sztuka. Często te nastolatki są po prostu spisane na straty jako wymagające więcej dyscypliny i skupienia na szkole.

Przeprowadźmy sondaż wśród nich a usłyszymy pewnie opowieści o frustracji, a nawet furii. Próbują utrzymywać porządek, skupiać się, jednak ich wysiłki są daremne.

Badania wskazują, że staje się coraz powszechniejsze identyfikowanie dzieci z ADHD z przewagą zaburzeń w koncentracji w klasach 4-6. Podczas gdy ADHD przeważa wśród chłopców, ADHD z przewagą zaburzeń koncentracji jest powszechniejsze wśród populacji dziewczynek zdiagnozowanych z ADHD. Nastolatki zdiagnozowane z ADHD z zaburzeniami koncentracji mają trudności z pozostawaniem skupionym, często nie wykrytym w klasach 1-3, gdzie istnieje tendencja do skupiania się na każdym zadaniu przez krótki czas. Dzieje się tak do czasu, kiedy dzieci muszą być skupione i skoncentrowane na jednym przedmiocie przez cały czas, wtedy trudności mogą zostać wychwycone. W dodatku te dzieci nie często mają problemy społeczne kojarzone z dziećmi, które mają ADHD z przewagą nadruchliwości i impulsywności. Te dzieci często są określane jako „postrzelone” przez swoich kolegów, aczkolwiek rzadko są postrzegane jako irytujące lub mniej sympatyczne, jak to się dzieje czasami z dziećmi z ADHD z przewagą nadruchliwości i impulsywności.

Nastolatki (9-14 lat) zdiagnozowane z ADHD z przewagą zaburzeń koncentracji uwagi nie są tylko dotknięte w dziedzinie nauki szkolnej. Często mają trudności z pozostaniem zorganizowanym i skupionym również w innych dziedzinach życia. Ich pokoje są zwykle zabałaganione i zdezorganizowane. Nierzadko słyszymy rodzica takiego nastolatka skarżącego się, że jego dziecko nigdy nie odkłada niczego na swoje miejsce i ma tendencje do zaczynania projektów, które wydają się nigdy nie kończyć.

Twoje dziecko może spełniać kryteria ADHD z przewagą zaburzeń koncentracji uwagi jeśli dostrzeżesz u niego sześć lub więcej problemów z następujących punktów:

  • Brak uwagi jeśli chodzi o szczegóły, głównie podczas dokańczania zadań domowych lub wykonywania innych czynności. Ma tendencję do bezmyślnych błędów.
  • Opowiada lub zaobserwowano u niego trudności z pozostawaniem skupionym w klasie lub podczas zaangażowania w czynności, które wymagają koncentracji, takie jak prace w domu lub gry.
  • Ma trudności ze słuchaniem kiedy się do niego mówi.
  • Nie wykonuje zadań domowych, prac w domu lub innych wyznaczonych zadań.
  • Unika sytuacji, które wymagają skupienia się na długi czas, szczególnie w klasie lub podczas wykonywania zadania domowego lub innych czynności, które wymagają utrzymania skupienia umysłowego.
  • Ma trudności z postępowaniem według wskazówek.
  • Ma trudności ze zorganizowaniem się lub pozostaniem zorganizowanym.
  • Ma tendencję do gubienia rzeczy bez względu na jej ważność.
  • Łatwo jest rozpraszany przez bodźce zewnętrzne.
  • Zapominalski.

Czynnikiem kluczowym w sprawdzeniu czy twoje dziecko spełnia kryteria dla ADHD z przewagą zaburzeń koncentracji uwagi jest stwierdzenie czy te cechy zakłócają jego zdolność do codziennego funkcjonowania.

Co zrobisz i jak podejdziesz do sytuacji zależy od wyzwań, jakim musi stawić czoło twój nastolatek.

Jeśli podejrzewasz, że twoje dziecko spełnia kryteria, konsultacja ze specjalistą potwierdzi twoje wnioski. W dodatku specjalista pomoże tobie i twojemu dziecku właściwie zająć się towarzyszącymi objawami. Wskazówki jak można pracować z nastolatkiem aby rozwinąć narzędzia i taktykę w celu poradzenia sobie z dezorganizacją i niemożnością pozostania skupionym, przeczytaj drugą część artykułu tej serii.

Link do powyższego artykułu
http://www.psychologytoday.com/blog/lets-talk-tween/201308/adhd-inattentive-type-in-tweens-part-i-diagnosis-1



sobota, 31 sierpnia 2013

Toksyczni Rodzice



Streszczenie książki „Toksyczni Rodzice” Susan Forward
Wydawnictwo Jacek Santorski &CO, Agencja Wydawnicza
Warszawa 1993

            Książka Susan Forward opowiada o relacjach dzieci z rodzicami. Rodzice są toksyczni, czyli wywierają niezdrowy wpływ na swoje potomstwo, mają wypaczony obraz swój i swojego dziecka. Bardzo często winą za chore stosunki w rodzinie jest obarczane dziecko, które często jest pozbawione swojego dzieciństwa i spełnia rolę rodzica. Książka jest podzielona na dwie części. W pierwszej jest poruszony temat toksycznych rodziców i sposoby  w jakie traktują swoje dzieci. Druga część nazywa się „Ku zmianie” i opisuje w jaki sposób wyzwolić się z poczucia winy i z zależności od rodziców, oczywiście jest to wspomaganie terapii.
            W pierwszym rozdziale swojej książki autorka opisuje rodziców i ich rolę w życiu dziecka. Sam tytuł rozdziału: „Rodzice jako bogowie” mówi czym rodzice są w życiu dziecka i jak dziecko odnosi się do rodziców. Bardzo często dorośli nie zdają sobie sprawy jaka jest psychika dziecka i jak takie dziecko może odbierać słowa i zachowania dorosłych. Dziecko zazwyczaj stara się uszczęśliwić swoich rodziców, gdyż chce aby rodzice go kochali. Gdy rodzice źle odnoszą się do swoich dzieci, to dzieci zaczynają uważać, że to one same są złe. Zdarzają się również rodzice którzy potępiają swoje dzieci za to co zrobiły, za ich przekonania, które różnią się od przekonań rodziców. Dla dzieci taka sytuacja jest bardzo bolesna, z tego względu zaprzeczają jej istnieniu i biorą całą winę na siebie lub usprawiedliwiają dorosłych.
            Drugi rozdział opisuje rodziców nieadekwatnych. Zawiera on listę obowiązków rodziców wobec dzieci a także co się dzieje kiedy role w rodzinie są nieokreślone lub zniekształcone. Zdarza się to, kiedy dzieci przyjmują obowiązki rodziców w zdobywaniu środków na utrzymanie rodziny lub sprawowaniu opieki nad rodzeństwem albo chorym rodzicem. Czasami zdarza się, że dziecko jest ignorowane przez rodziców lub któryś z rodziców znika z jego życia, co jest zawsze przeżyciem bardzo traumatycznym.
            Kolejny rozdział dotyczy rodziców nadmiernie kontrolujących swoje pociechy. Zazwyczaj zasłaniają się powiedzeniem, że robią to dla dobra swojego dziecka. W momencie kiedy dziecko chce coś zrobić z własnej inicjatywy, rodzice momentalnie je karzą mówiąc np. że dostaną przez to ataku serca lub nie będą się do dziecka odzywać. Tacy rodzice starają się z całej siły aby ich dziecko nie stało się niezależne. Potrzeby dziecka nie są dla nich ważne gdyż są oni skupieni tylko na sobie. Wielu rodziców kontroluje swoje dzieci traktując je tak jakby były bezradne i nieprzystosowane do życia. Zdarzają się też rodzice manipulujący dziećmi lub robiący dzieciom drogie prezenty. Nie zauważają, że tym samym krzywdzą swoje dzieci i ich rodziny. Zazwyczaj nawet po śmierci takich rodziców dzieci czują się ubezwłasnowolnione i kontrolowane. W rezultacie dorosłe dzieci kontrolujących rodziców często mają chwiejne poczucie własnej tożsamości.
            Czwarty rozdział poświęcony jest najbardziej znanej patologii w rodzinie, mianowicie alkoholizmowi. Najciekawszym spostrzeżeniem tutaj jest stwierdzenie, że wszyscy w rodzinie alkoholika udają, że nie ma problemu, nikt nie nadużywa napojów wyskokowych. Wszyscy bawią się w normalną rodzinę a alkoholizm jest wielką tajemnicą, o której nie można nikomu powiedzieć. Dzieci w takich rodzinach wstydzą się za swoich rodziców i bardzo wcześnie dojrzewają. Niestety często zdarza się tak, że wracają do przeżyć z dzieciństwa wiążąc się z partnerami uzależnionymi od alkoholu. Są też przypadki, kiedy rodzice dają alkohol dziecku i tym sposobem uzależniają własne dziecko. Dzieci alkoholików są zazdrosne i nieufne, muszą stale kontrolować sytuację gdyż przyzwyczaiły się do nie dających się przewidzieć zmiennych okoliczności. Nie mają też oparcia w niepijącym rodzicu, gdyż ten jest zazwyczaj współuzależniony  i broni partnera.
            Kolejnym typem patologii  w rodzinie jest przemoc słowna. Dzieli się ona na dwa rodzaje: bezpośredniego ataku, który otwarcie i złośliwie poniżają swoje dzieci oraz uszczypliwość i sarkazm które są subtelnie ukryte pod przykrywką humoru. Powtarzanie żartów kosztem bezbronnego dziecka jest ze strony rodziców szkodliwe i destrukcyjne. Wielu rodziców skrywa słowną tyranię pod maską opiekuńczości lub wychowywania. Czasami jest to rywalizacja z dzieckiem o to kto jest szczęśliwszy, atrakcyjniejszy, lepszy itd. Niektórzy toksyczni rodzice narzucają swoim dzieciom nieosiągalne cele, nierealne oczekiwania i nieustannie zmieniające się reguły. Młody człowiek staje wtedy przed problemem, który można sprowadzić do zdania: „nie mogę być doskonały, więc równie dobrze mogę się poddać.” W niektórych przypadkach padają najokrutniejsze słowa: „żałuję, że się w ogóle urodziłeś”. Takie dzieci mają szczególnie niską samoocenę która najczęściej bierze się stąd, że dziecko wierzy rodzicowi w to, że jest do niczego.
            Innym typem przemocy jest przemoc fizyczna. Fizycznie znęcający się nad dziećmi rodzice charakteryzują się brakiem kontroli nad swoimi odruchami. Mają oni małą świadomość konsekwencji tego co czynią wobec dzieci. Jest to najczęściej reakcja dorosłego na stres. Dziecko z takiej rodziny odczuwa nawet w spokojnej chwili strach. Bardzo trudno jest mu odbudować w dorosłym życiu poczucie zaufania i  bezpieczeństwa. Usprawiedliwieniem takiego zachowania dla rodzica jest czasem fałszywa troska o dobro dziecka lub osobiste problemy. Zazwyczaj w takiej rodzinie winien maltretowania jest również drugi rodzic, który zachowuje się pasywnie, nie broni swojego dziecka. Paradoksalnie dzieci tak bardzo chcą być kochane, że usprawiedliwiają często swoich rodziców lub biorą na siebie całą winę za przemoc. Często dzieci maltretowane są przepełnione złością. Znacznie częściej jednak mają one problemy z zastosowaniem najlżejszej kary cielesnej wobec własnych dzieci.
Szczególnie odrażającym typem toksycznych rodziców są rodzice, którzy dopuszczają się kazirodztwa. Ta patologia zdarza się to we wszystkich kategoriach społeczno- ekonomicznych. Kazirodztwo ma wspólne podłoże psychologiczne a nie społeczne, kulturowe, rasowe czy ekonomiczne. Za kazirodztwo nie są odpowiedzialne dzieci, tylko dorośli. Dzieci milczą, gdyż boją się, ze zostaną skrzywdzone. Wiedzą też, że są znacznie mniej wiarygodne niż dorośli. Mają też poczucie winy wobec drugiego rodzica. Takie dzieci są wypalone emocjonalnie i mają wiele problemów w dorosłym życiu, jako że starają się same ukarać za swoje dzieciństwo. Kazirodztwo jest najbardziej odrażającą patologią, mimo to, większość dzieci marzy nadal o szczęśliwej rodzinie i zwraca się do rodziców zadających im ból.
Ósmy rozdział wyjaśnia nam dlaczego rodzice się tak zachowują. Autorka przyrównuje cały system do łańcucha pojazdów w karambolu na autostradzie, który tworzy jedną spaczoną generację za drugą. Jest to rezultat interakcji i przekonań odziedziczonych po przodkach. Na przykład, że dzieci powinny podporządkować się rodzicom lub dziecka nie trzeba słuchać. Rodzice często uważają, że są jedynymi którzy mają prawa i przywileje. Wszczepiają dzieciom przekonanie, że liczą się tylko ich uczucia. Czasami rodzice nie wypowiadają swoich przekonań , a mimo to wszczepiają je dzieciom np. „Boże Narodzenie spędza się w domu; Nie osiągaj większego sukcesu niż twój ojciec”. Dzieci natomiast są posłuszne bez względu na wszystko, często ze szkodą dla samych siebie. Przede wszystkim zamazane są granice pomiędzy dziećmi i rodzicami. Cała rodzina żyje w pewnego rodzaju „homeostazie”, którą ciężko zaburzyć. Jak zachowują się toksyczni rodzice? Zaprzeczają problemom, obarczają winą dzieci, sabotują wszelkie oznaki poprawy lub żądają od dziecka dochowania rodzinnej tajemnicy.
Druga część książki nazwana jest „ku zmianie”. Służy ona skoncentrowaniu się na tym co można zrobić dla siebie. Strategie mają wzmocnić terapię podczas pracy grupy.
Rozdział dziewiąty polemizuje ze stereotypem, że najpierw należy przebaczyć. Autorka uważa wręcz, że przebaczenie raczej przeszkadza niż pomaga w terapii. Wynika to z tego, że zaobserwowała dwa aspekty przebaczania. Pierwszy, to odrzucenie potrzeby zemsty i uwolnienie od odpowiedzialności. Drugi aspekt to rozgrzeszenie rodzica, który zawinił. Byłoby to kolejną formą zaprzeczenia, udawaniem, że nic się nie stało. Wybaczenie jest właściwe wówczas gdy rodzice robią coś aby sobie na nie zasłużyć i wezmą na siebie odpowiedzialność za przeszłość. Emocjonalny spokój przychodzi nie wtedy, gdy przebaczamy, lecz wtedy, kiedy uwalniamy się od kontroli toksycznych rodziców.
W kolejnym rozdziale autorka radzi uświadomić sobie związek między przekonaniami a autodestrukcyjnymi zachowaniami i negatywnymi uczuciami. Proponuje listę przekonań na temat relacji z własnymi rodzicami, która ma pomóc w rozpoznaniu własnych odczuć. Zrozumienie tych relacji jest głównym krokiem do zahamowania autodestrukcyjnych zachowań. Czasami dzieci zaprzeczają i stwierdzają, że nic nie czują, jednak te uczucia są i to skryte bardzo głęboko. W odnalezieniu ich ma służyć kolejna lista. Jest ona podzielona na cztery grupy: wina, strach, smutek i złość.  Dzieci muszą sobie zdać również sprawę z rodzaju zachowań jakie przejawiają w stosunkach z rodzicami; uległe lub agresywne. Jednakże muszą też pamiętać, że gdy zdadzą sobie sprawę z tego nie wolno im działać impulsywnie. Leczenie jest procesem a nie gwałtowną zmianą.
Rozdział jedenasty jest poświęcony właśnie początkowi tej zmiany. Najpierw należy dążyć do samookreślenia, aby ustalić granice tego co jest skłonne zrobić, nawet jeśli dorosłe dziecko czuje się winne lub egoistycznie. Autorka pokazuje jak można wyćwiczyć postawę niedefensywną w stosunku do rodziców. Przede wszystkim należy opanować się i zachować spokój. Spokojne, niedefensywne odpowiedzi pozwolą na przerwanie cyklu ataku-odwetu. Kolejną techniką behawioralną jest wyrażanie własnego zdania, chociaż najczęściej dzieci w obawie przed zdenerwowaniem rodziców nie mają własnego zdania. Muszą się jednak nauczyć mówić co myślą, a także muszą przestać mówić ‘nie mogę”.
Następnie autorka uświadamia dzieciom kto jest naprawdę odpowiedzialny za bolesne doznania dzieciństwa. Najtrudniej jest to sobie uświadomić dzieciom, które nie były maltretowane fizycznie, lecz ich dzieciństwo było pozbawione ciepła i beztroski. Autorka proponuje, aby dzieci wyzwoliły w sobie gniew przeciwko swoim rodzicom i nie tłumiły tego uczucia, gdyż powoduje ono autodestrukcję. Z drugiej strony podaje jednak instrukcje dotyczące tego jak należy z tym uczuciem się uporać aby sobie nie zaszkodzić. Następnym krokiem jest żal i opłakiwanie bolesnych strat doświadczonych w dzieciństwie. „Ostatnim krokiem jest przyjęcie własnej odpowiedzialności za swoje teraźniejsze życie.
Następnym ważnym krokiem w terapii jest konfrontacja z rodzicami. Jej celem nie jest zemsta, lecz stawienie czoła rodzicom i powiedzenie im prawdy. Oczekiwanie na konfrontację jest zawsze gorsze od samej konfrontacji. Konfrontacja może się odbyć na dwa sposoby twarzą w twarz lub listownie. Należy omówić wtedy cztery punkty: co rodzice uczynili, jak dziecko się czuło, jak to wpłynęło na jego życie i czego chce od rodziców teraz. Oczywiście do tego rodzaju przeżycia należy się solidnie przygotować. Autorka wiele razy podkreśla, że celem konfrontacji są uczucia dziecka a nie rodziców. Efektem takiej konfrontacji jest zmiana w całej rodzinie. Czasami rodzeństwo nie chce wspominać dzieciństwa lub zaprzecza temu co się stało. Rodzina stara się utrzymać dawne status quo. Następnym krokiem jest ustanowienie relacji z rodzicami na nowych warunkach. Bez względu na to co zdarzy się podczas konfrontacji, dziecko wychodzi zawsze z niej jako zwycięzca, gdyż wystarczyło mu odwagi aby ją przeprowadzić.
Czternasty rozdział jest poświęcony ofiarom kazirodztwa i terapii jakiej potrzebują. Opisane są tu etapy jakie przechodzi pacjent/ka w grupie terapeutycznej począwszy od gniewu, poprzez żal do uwolnienia. Autorka przedstawia różne techniki terapeutyczne: listy, psychodrama, ćwiczenia na uzdrawianie wewnętrznego dziecka. Nagrodą  za ten wysiłek jest rozstanie z grupą terapeutyczną.
Ostatni rozdział poświęcony jest przełamywaniu cyklu maltretowania dzieci. Czasami powodem jest poczucie, że należy to zrobić dla swoich dzieci, czasami rodzice nie chcą być jak ich rodzice lub nie chcą aby ich dzieci nie były ranione.
Książka ‘Toksyczni Rodzice” jest watra przeczytania, nawet jeśli uważamy, że nasza rodzina była wspaniała, dlatego, że nie ma rodziców idealnych. Zapewne w naszych rodzinach nie zdarzały się tak drastyczne przypadki jak opisane w tej książce, ale nasi rodzice też popełniali nieświadomie błędy. Być może ta książka pomoże nam je zrozumieć lub wytłumaczyć sobie. Warto to zrobić dla naszych dzieci, bo my też jesteśmy tylko niedoskonałymi ludźmi, na których nieomylność i doskonałość liczą nasze dzieci. Kiedyś ktoś powiedział, że życie to zabawka bez instrukcji obsługi. Nieprawda, jest wiele instrukcji, ale ludzie z nich nie korzystają. Jeśli ta książka pomoże nam ustrzec się chociaż jednego błędu, który zaszkodzi naszym dzieciom, to warto ją przeczytać. Jeśli dzięki tej książce nasze stosunki z rodzicami się poprawią, to też warto ja przeczytać. Warto ja przeczytać, bo warto nad sobą pracować.
GORĄCO POLECAM

sobota, 24 sierpnia 2013

GDYBYM MIAŁ LEPSZY MÓZG





Polecam wszystkim uczniom przygotowującym się do egzaminów w nadchodzącym roku szkolnym przeczytanie artykułu z czasopisma Psychology Today „If I Had a Better Brain”

Link do artykułu

Autor, Bernard Luskin, mówi o plastyczności tego organu.

Dr Luskin twierdzi
[Tłumaczenie fragmentu:]

Fakty mówią że:
  • Perfekcyjne ćwiczenie, perfekcyjne ćwiczenie, perfekcyjne ćwiczenie czyni mistrza – powtarzanie czynności, wyszukiwanie w pamięci i powtarzanie materiału na różne sposoby pomaga zbudować grubsze, silniejsze, trwalsze połączenia w mózgu. Jest to forma ćwiczenia mózgu.
  • Kontekst jest kluczem – uczenie się wymaga formowania nowych lub silniejszych połączeń nerwowych. Ma sens szeregowanie pod względem ważności czynności, które pomogą uczniom wstąpić na już istniejące ścieżki. Na przykład, połączenie przedmiotów akademickich lub stworzenie projektów klasowych istotnych w ich  życiu poprawia zrozumienie i przypominanie. Odkrywanie przebija metodę pamięciową. „Kiedykolwiek nowy materiał jest prezentowany w taki sposób, ze uczniowie widzą związki” pomiędzy pojęciami, relacjonuje Willis, „wytwarzają większą aktywność komórek mózgowych i osiągają większe sukcesy w przechowywaniu w pamięci długoterminowej oraz w odzyskiwaniu.”
  • Pokonywanie barier – położenie kresu mitowi, że inteligencja jest określona z góry może uspokajać umysły uczniów i zachęcać ich do używania swoich mózgów. Willis zauważa, że jest to prawda, „szczególnie dla uczniów, którzy wierzą, że nie są zbyt bystrzy. Zdanie sobie sprawy, że mogą dosłownie zmienić swój mózg poprzez naukę i powtarzanie jest inspirujące.


Wybrane pojęcia kluczowe w uczeniu się


1.Pomyśl o mózgu jako o mięśniu, który może podtrzymywać i poprawiać się poprzez używanie.
2.Zrozum, że tylko perfekcyjne ćwiczenie czyni mistrza – uczysz się błędu jeśli ćwiczysz błąd.
3.Powtarzanie zwiększa pamięć, więc, powtarzaj, powtarzaj, powtarzaj.
4.Wizualizacja i wyobrażanie sobie wspomaga pamięć.
5.Mnemotechniczne analogie wspomagają uczenie się. Jest dostępnych wiele technik pamięciowych.
6.Psychowizualizacja jest sposobem na wizualizację doskonałego zachowania i jest zaletą w treningu.
7.Neurolingwistyczne programowanie np. pozytywne słownictwo, dialog wewnętrzny używający słów i myśli prowadzących do pozytywnych myśli i zachowań oraz poprawy. „Skłaniaj się ku akcentowaniu pozytywów. Eliminuj negatywy. Wykorzystuj twierdzenia. Trzymaj się z dala od przejściówek,” piosenka Paula McCartney’a wyraża to najlepiej.
8.Cykle uwagi są normalne, fizjologiczne i są oparte na rytmie ciała. Zmieniająca się uwaga jest normalna. Zwiększona uwaga wzmaga skupienie, brak obecności zmniejsza pamięć.
9.Wyniki nauki w klasie lub nauki online są takie same.
10.Efektywne użycie mediów w nauce rośnie. Zobacz Profesora Sagutę Mitra i projekt „Dziura w ścianie”: http://www.hole-in-the-wall.com/
11.Wyobrażenie wirtualnej klasy jest jednym z najbardziej znaczących metafor rozwijających uczenie się w dwudziestym pierwszym wieku.

Polecam cały artykuł.